Spotkanie drużyn z kłopotami - tak można nazwać sobotnie starcie w Stężycy, gdzie miejscowa Radunia zmierzy się z Wisłą Grupa Azoty Puławy. Obie drużyny jak wiemy w ostatnim czasie dowiedziały się, że jeśli marzą o grze na szczeblu centralnym muszą szukać nowych źródeł finansowania i na pewno ich działaczy czeka wiele ciężkich chwil, aby stężyckie Kanarki oraz zespół Dumy Powiśla mogły cieszyć swoich fanów grą na poziomie centralnym.
Ekipa z Kaszub mimo tych problemów może pochwalić się bardzo dobrą i wysoką pozycją w ligowej tabeli. Podopieczni trenera Szymona Hartmana w 30 spotkaniach zgromadzili 46 oczek i do drugiego KKS-u 1925 Kalisz tracą zaledwie dwa punkty, co oznacza bardzo dobrą pozycję do ataku miejsca premiowanego bezpośrednim awansem na zaplecze PKO BP Ekstraklasy, jednak jak wspomnieliśmy już wcześniej ekipie Raduni może stanąć decyzja Wójta Gminy Stężyca Ireneusza Stencela o braku finansowania klubu z budżetu gminy, która była jego głównym sponsorem.
Wiosną zespół Kanarków może pochwalić się zdobyciem 15 punktów w klasyfikacji wiosny. Ten wynik plasuje ekipę z Kaszub na 6 miejscu w zestawieniu drugiej części rozgrywek. Warto dodać, że ekipa Dumy Powiśla w jedenastu wiosennych spotkaniach może pochwalić się dorobkiem o punkt gorszym, co pokazuje, że na Arenie Radunia możemy spodziewać się bardzo trudnego i zaciętego spotkania. Na wiosenny dorobek zespołu naszych rywali składają się 4 wygrane, 3 remisy i cztery porażki.
Wpływ na ten niezły wynik w drugiej części sezonu mają na pewno ruchy transferowe, bowiem na Kaszuby zawitali naprawdę nieźli gracze, tacy jak 24-letni chorwacki środkowy obrońca Roko Kurtović grający ostatnio w zespole NK Rogaska, bardziej doświadczony jego rodak Matej Mrsić z HNK Orjent Rjeka, kolejny doświadczony bo 28- letni były stoper Górnika Łęczna Grzegorz Gulczyński, czy wypożyczony do końca sezonu z Arki Gdynia 20-letni Wojciech Zieliński. Z malowniczą Stężycą pożegnali się natomiast Maciej Dampc, który jest aktualnie zawodnikiem Kotwicy Kołobrzeg, Szymon Nowicki walczący o powrót do 2 ligi ze Świtem Szczecin czy Andrzej Kaszuba reprezentujący barwy Jaguara Gdańsk.
Ekipa trenera Hartmana kompletem punktów może pochwalić się w domowych spotkaniach z GKS-em Jastrzębie Zdrój wygrana 3:0, czy Skrą Częstochowa gdzie padł wynik 3:2 oraz wyjazdowych we Wronkach z rezerwami Lecha wygrana 2:1 i co było największą niespodzianką kolejki w Siedlcach z Pogonią gdzie zanotowaliśmy wygraną Raduni 3:0.
Remisami zakończyły się natomiast domowe z Olimpią Elbląg i Kotwicą Kołobrzeg zakończone wynikiem 1:1 oraz wyjazde spotkania w Grudziądzu z Olimpią gdzie padł także wynik 1:1.
Dwie ostatnie kolejki to zwyżka formy naszych rywali o czym świadczą wspomniane wcześniej wygrane z GKS-em Jastrzębie-Zdrój i Pogonią Siedlce.
Puławska obrona uważać musi szczególnie na doświadczonego Mateusza Kuzimskiego, który na swoim koncie ma 14 bramek, oraz mającego o połowę mniejszy dorobek bramkowy Wojciecha Biskupa.
W sobotnim spotkaniu zespół Raduni nie będzie mógł skorzystać z dwójki zawodników defensywnego pomocnika Pawła Czajkowskiego oraz zdecydowanie młodszego gracza drugiej linii Wojciecha Zielińskiego, którzy będą pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Puławianie na Kaszuby udają się po wygranej ze Skrą, która wlała w serca kibiców nadzieję na skuteczną walkę o ligowy byt. Niestety w sobotnim spotkaniu nasz zespół nie będzie mógł kolejny raz zagrać w optymalnym składzie. Za nadmiar żółtych kartek wystąpić nie będą mogli Łukasz Wiech, Przemysław Skałecki oraz Mateusz Klichowicz a Krystian Puton wraca dopiero po urazie i na pewno nie będzie do dyspozycji trenera Mikołaja Raczyńskiego. Szkoleniowca Wisły Grupy Azoty cieszyć może powrót do zdrowia Daniana Pavlasa oraz niezła dyspozycja Macieja Bortniczuka, który w spotkaniu ze Skrą strzelił zwycięskiego gola.
Ostatni raz z zespołem ze Stężycy rywalizowaliśmy 20 października ubiegłego roku, kiedy to przegraliśmy 0:1.
Szacunek, że jadą i że grają do końca mimo tego, że wiadomo co nas po ostatnim meczu czeka.
Nie piszę tego w klimacie cynizmu,tak jak piszą niektóre wychodki,tylko jest człowiekowi najzwyczajniej smutno.
A emocje przedmeczowe z Radunią, które powinny towarzyszyć już teraz na wysokim poziomie,przebija w głowie sytuacja w jakiej się znajdujemy.
Tak naprawdę,to tych emocji związanych z najbliższym meczem dużo nie ma (u mnie).Wiadomo, że niezależnie od sytuacji, dla Wisły ,dla jej wyników zawsze jak najlepiej i oczywiste jest to, że wycięstwo będzie cieszyć,nie tak jak powinno, ale będzie.Tak więc.....Wisło do końca!!!
Jak tak patrzeć na to co się dzieje w tej jeszcze naszej lidze,to można wywnioskować,że sportowo spadnie tylko Sandecja Nowy Sącz.
Jest duże prawdopodobieństwo,że oprócz Wisły w następnym sezonie do rozgrywek nie przystąpią jeszcze dwa zespoły (Radunia i SKRA).
Po cichu jeszcze liczę na tych radnych z miasta,że się zlitują i na fochu,ale chociaż oszczędzą Klasę Okręgową Wiśle i Puławom.Gołąb ją ma.
Szacunek to będzie jak tą ligę utrzymają mimo niepewnej przyszłości. Apojecganie i zagranie to jest ich praca za którą mają płacone jak narazie. Walczyć Wisła.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.