#1 |
dnia 09/03/2024 17:31 napisał:
Piłkarze Wisła mają jakąś dziwną mentalność, albo blokadę psychiczną. Tak naprawdę od samego początku sezonu. Jednak na początku nie było tego jeszcze widać, bo się zwyczajnie farciło. Ale jak fuks się skończył, to mamy 10 meczów bez zwycięstwa i coraz gorszą sytuację. Remisy nic nam nie dadzą. Dlatego, jeżeli tego problemu szybko nie wyeliminujemy, to nie mamy szans na ratunek. O co chodzi? Ile meczów Wisła wygrała w tym sezonie pownie, tj.: 2-0 czy 3-0. Zero. Za Pawlaka drużyna atakowała do bólu. Strzelała rywalom ile wlazło (np. Motor 6 :-). Narzucała rywalowi swój styl i cisnęła, nie zadawalała się wynikiem 1-0 tylko zawsze grała do przodu (1. połowa z KKS to Wisła za Pawlaka). Obecna drużyna boi się grać w piłkę, każdy mecz to katorga, po prostu zawał, na styk do 96 minuty. Problem ze strzeleniem dwóch goli. Dlaczego? Bo (patrz 1. zdanie) Wisła gra tylko do 1. bramki. Albo strzeli na 1-0 i czeka, albo goni wynik, wyrówna i znów czeka. Np. ostatnie 6 meczów to: z Hutnikiem 1-0 i czekanie, z Kaliszem 1-0 i czekanie (po co, jak po 1. połowie było widać, że to leszcze), ze Stomilem wyrównanie i czekanie, z ŁKS-em II czekanie a po stracie gola wyrównanie i znów czekanie, z Chojniczanką 1-0 i czekanie, w Siedlcach szybkie odwrócenie wyniku na 2-1 i czekanie. Normalnie chłopaki boją się prowadzić dwiema bramkami (bo co ludzie powiedzą na mieście).
#2 |
dnia 09/03/2024 21:59 napisał:
Dzisiejszy wynik to już 10. mecz z rzędu bez wygranej w lidze. 5 miesięcy i 2 dni. W sezonie 17/18 - 9 meczów (spadek). W 16/17 - 8 ostatnich meczów (spadek) + 2 pierwsze mecze w 17/18 (spadek) - razem 10 meczów. Jest jeszcze jedna analogia między ww. sezonami. Dużo remisów. Wtedy po 12, teraz już 10.
#3 |
dnia 10/03/2024 11:25 napisał:
Takie oto kuriozum. W okresie od 28 października, tj. 9 ostatnich kolejek, najmniej porażek (po 1 sztuce) poniosły 4 drużyny. Oto te drużyny i zdobyte przez nie punkty w tym czasie: Lech II - 20 pkt., Kotwica - 17 pkt., Bytom - 16 pkt., Wisła - 7 pkt.. Normalnie człowiek powinien się cieszyć, bo nasza drużyna tylko 1 raz przegrała (po karnym z 89 minuty), a tu jednak taka doopa. Jak widać remisy nic nie dają. Dlatego Panowie «Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana».
#4 |
dnia 10/03/2024 12:39 napisał:
Kuriozum to te Twoje opinie Gallu . Z Kaliszem Wisła nie szła po strzelenie bramki? Oczywiście, że szła. Pomijam niewykorzystany rzut karny Klichowicza, ale potem była okazja Bortniczuka, którą powinien strzelić czy jeszcze w pierwszej połowie sytuacja, kiedy Klichowicz nie trafił w piłkę po centrze Giela. Mogło być co najmniej 3:1 i zupełnie inna gra po zmianie stron. Niestety Wiśle brakuje wykończenia sytuacji. Są drużyny, które mają 2 sytuacje strzelają 3 bramki . U Nas jest niestety zdecydowanie gorzej z tym. A co do trenera Pawlaka?
Chyba masz krótką pamięć. Często było tak, że drżeliśmy o wyniki spotkań, szczególnie w końcowej fazie Pawlaka gdzie Wisła często przepychała mecze kolanem. Sytuacja z Meczu z Motorem to wyjątkowa sytuacja. Ważny mecz i zrozumienie przez trenera, że mecze z Motorem to jednak ważne gry, bo wcześniej akurat tak tego nie traktował o czym świadczy mecz Pucharu Polski na Arenie gdzie zrobił przegląd kadry i odpadliśmy z rozgrywek.
#5 |
dnia 10/03/2024 14:02 napisał:
Oj Oj Oj Ojobazos. Udajesz głupiego? Po co manipulujesz faktami? Proszę czytaj ze zrozumieniem a nie będziesz miał problemów z procesami poznawczymi. Wybrałeś sobie jeden mecz z Kaliszem, bo ci akurat pasował do tezy i piszesz o 1. połowie, chociaż napiałem wyraźnie - po co, jak po 1. połowie było widać, że to leszcze. Klichowicz nie miał okazji, bo obrońca KKS podbił piłkę głową - to nie jest kuriozum, bo wyraźnie widać to na powtórce. Dalej czytam, cyt. ''Są drużyny, które mają 2 sytuacje strzelają 3 bramk'', więc pytam, które? Bo mogę napisać ci (w tajemnicy), że są takie drużyny, które nie mają wcale sytuacji w meczach, a wygrywają po 3-0 (jak pomyślisz logicznie, to stwierdzisz, że mam rację). Pawlak mówisz. Podam przykładowe wyniki z sezonu gorszego 21/22, kiedy walczyliśmy o utrzymanie (bo zaraz powiesz, że wybrałem ten lepszy, bo tam było więcej zwycięstw). Normalnie kuriozum, na 34 mecze 11 wyników to: 2-0, 3-1, 4-0, 4-2, 3-1, 3-0, 4-2, 2-0, 2-0, 4-1, 3-0. M.in. z Ruchem ESA, Motorem i Stalą Rz 1. Liga. I na koniec mecz PP na Arenie - normalnie tu to bredzisz już, jak potłuczony. No, chyba że masz pretensje do Pawlaka, że nie zagrały takie tuzy footballu jak: Żelisko, Chudyba, Bernat, Łuczkowski, Piotrowski, Starak.
#6 |
dnia 10/03/2024 17:17 napisał:
Ciut zdezaktualizowały się moje (jak to mówi ojobazos) kurioza z komentarza #3. Po dzisiejszych meczach z 1 porażką są juź tylko 2 teamy, tj. Bytom i Wisła. Nasza Duma ma szansę jednak awansować w tym sezonie aż do Księgi Rekordów Guinnessa jako 1. manszaft na świecie, który spadł z ligi, choć przegrał najmniej meczów w rozgrywkach. Na teraz mniej ma tylko pierwsza czwórka, tj. Kotwa-6, KKS-5, Pogoń-5 i Radunia-6.
#7 |
dnia 10/03/2024 18:09 napisał:
To nie są leszcze Stefan aż ciśnie się na usta cytat ze słynnej polskiej komedii, bo jednak zajmują to 2 miejsce w tabeli. Owszem może poniedziałkowy mecz im nie wyszedł, ale nie oznacza to, że to to słaby zespół.
Jeśli chodzi o takie zespoły? To Kalisz w pierwszym meczu z Wisłą oddał chyba jeden strzał. Śledziłem ten mecz dzięki relacji w TVP Sport i widać było, że to Wisła mogła go wygrać. No, ale błąd jak dobrze pamiętam zrobił Mielcarz, który puścił bramkę z bliska i kąta a napastnikom brakowało wykończenia. Raczej Twoje tezy strzelają kulą w płot, bo nawet w Siedlcach czy Chojnicach szliśmy po kolejne bramki. Taka otwarta gra momentami Nas gubiła, przypomnij sobie mecz w Elblągu. Wychodzimy z 2:0 na 2:2 i mamy rzut rożny możemy wyjść na 2:3 i co? I strata w ataku i Olimpia strzela farfocla na 3:2 i sędzia kończy mecz. Wbrew temu co piszesz Wisła gra w miarę otwarcie. W Olsztynie mecz mógł zamknąć Giel, z KKK-em Bortniczuk i Klichowicz a w Krakowie Nojszewski. Brakuje wykończenia i szczęścia pod bramką rywala.
#8 |
dnia 10/03/2024 18:49 napisał:
Ja już dużo razy tu pisałem, że ta liga, dla jajec nazywana 2., to taka przypadkowa kopanina, gdzie liczy się forma dnia i fart. KKS miał doła w poniedziałek w 1. połowie, a my mamy od pięciu miesięcy, między innymi dlatego, że cofneliśmy się w 2. połowie. Wypisz, wymaluj mecz w Chojnicach. A na dowód dziadostwa tej ligi przykład. Skra, w okresie od 28 października, tj. 9 ostatnich kolejek, wygrała tylko 2 mecze. Z KKS i Kotwicą. Powiedz mi, czy to jest normalne, że daje radę wygrać z Wisłą a potem tylko z 1. i 2. drużyną w tabeli, które, jak twierdzisz to ''nie leszcze''. To jest dowód, że w tej lidze nie ma powtarzalności. To jest amatorszczyzna, która bazuje na: wyjdzie, nie wyjdzie; jest fuks, brak fuksa, sędzia się pomyli albo nie.
|