Z kompletem punktów wrócili do domu piłkarze puławskiej Wisły. Po bardzo trudnym spotkaniu ekipa trenera Mariusza Pawlaka pokonała ligowego beniaminka ŁKS Łagów 3:1 i umocniła się na pozycji lidera. Samo spotkanie było dla wiślaków trudne a wygrana rodziła się w bólach. Na szczęście mimo wielu problemów zespół Dumy Powiśla potrafił odwrócić losy spotkania i zasłużenie zgarnąć 3 oczka.
Wiślacy do podkieleckiego Łagowa udawali się wiedząc, że spotkanie z miejscowym ŁKS-em będzie trudne. Rywale dysponują bowiem boiskiem ze sztuczną nawierzchnią a sam plac gry przypomina bardziej orlika niż arenę III-ligowych zmagań. Co gorsza w dzisiejszym spotkaniu wystąpić nie mógł Lukas Kuban, który pauzował za nadmiar żółtych kartek. Co ciekawe Kuban a także Mateusz Pielach byli obecni na dzisiejszym spotkaniu i z trybun pomagali kolegom w walce o 3 oczka.
Już pierwsze minuty tego spotkania pokazały, że ekipa ŁKS-u będzie robiła wszystko aby sprawić niespodziankę i zatrzymać Wisłę. W 3 minucie gry na uderzenie zdecydował się znany w Puławach Piotr Rogala, ale piłka po jego uderzeniu minęła bramkę Piotra Owczarzaka. W odpowiedzi na bramkę Szymona Pietrasa po ładnej szybkiej akcji uderzał Adrian Paluchowski, ale piłka minęła świątynie gospodarzy. W 17 minucie niespodziewanie miejscowi objęli prowadzenie. Prawą stroną pomknął Kacper Rogoziński, który idealnie wycofał futbolówkę do nadbiegającego Adama Imieli a 27- letni były zawodnik Broni Radom pewnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Owczarzaka. W 23 minucie po jednej z wrzutek na uderzenie głową zdecydował się Paluchowski, ale z uderzeniem wychowanka warszawskiej Legii poradził sobie Pietras. Dwie minuty późnej gospodarzy po strzale Bartłomieja Bartosiaka uratowała poprzeczka a w 34 minucie kolejny raz dobrze w bramce ŁKS-u spisał się Pietras. Trzy minuty później to wiślacy mogą mówić o sporym szczęściu mogą mówić wiślacy bowiem piłkę z rąk wypuścił Piotr Owczarzak a mający przed sobą pustą bramkę Imiela trafił w poprzeczkę puławskiej bramki.
W końcówce pierwszej części gry na uderzenie zdecydował się jeszcze Emil Drozdowicz, ale piłka jak zaczarowana minęła bramkę rywali.
W przerwie opiekun ŁKS-u Ireneusz Pietrzykowski wprowadził bardzo groźnego Brazylijczyka Amarildo, który wprowadził wiele zagrożenia w obronie Wisły. W 47 minucie przybysz z kraju kawy uderzył na bramkę Piotra Owczarzaka, ale nasz młody zawodnik pewnie złapał futbolówkę. Trzy minuty później w polu karnym gospodarzy padł Adrian Paluchowski a bardzo nerwowo sędziujący dzisiejsze spotkanie Pan Gerard Gawron podyktował rzut karny dla Wisły. Do ustawionej na 11 metrze piłki podszedł Bartłomiej Bartosiak, który pewnym strzałem pokonał Pietrasa. Warto dodać, że bramka a także decyzja o rzucie karnym wzbudziły wiele emocji na trybunach, które trwały długo po zakończeniu dzisiejszego spotkania.
Kilka minut później minimalnie niecelnie z rzutu wolnego uderzał Bartosiak a w 55 minucie w polu karnym upadł jeden z zawodników ŁKS-u. Na szczęście tym razem sędzia Gawron nakazał grę dalej co jeszcze bardziej wzburzyło miejscowych. W 60 minucie na bramkę miejscowych uderzał Krystian Puton, ale kolejny raz w bramce dobrze spisał się Pietras. Na szczęście pięć minut później bramkarz ŁKS-u był bezradny bowiem kapitalne podanie od Krystiana Putona otrzymał Bartłomiej Bartosiak, który uderzył z pierwszej piłki obok bezradnego zawodnika z Łagowa.
Kolejne minuty to coraz bardziej nerwowa atmosfera na trybunach a także na boisku gdzie nie brakowało twardej walki. W 77 minucie Szymon Pietras kolejny raz uratował ŁKS po strzale Krystiana Putona a w 85 minucie kolejny raz bramkarza gości pokonać próbował Paluchowski. Na szczęście minutę później wiślacy podwyższyli prowadzenie po solowym rajdzie Dariusza Brągiela i stało się jasne, że puławianie wrócą do domu z wygraną.
Mimo ogromnych nerwów ze strony piłkarzy ŁKS-u oraz ich fanów wiślacy spokojnie utrzymali prowadzenie i wraz grupą swoich wiernych fanów mogli cieszyć się z cennej wygranej. Smuci jedynie zachowanie miejscowych, którzy od momentu straty pierwszej bramki raczyli wszystkich miernymi epitetami co na pewno nie powinno zdarzać się na III-ligowych boiskach. Rozumiemy fanów miejscowych bowiem piłka nożna to ogromne emocje, ale przegrać także trzeba umieć. Mamy nadzieję, że odpowiednie organy Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej przyjrzą się zachowaniu miejscowych i kolejne spotkania w Łagowie odbędą się w sportowej atmosferze. Teraz przed ekipą Dumy Powiśla dwa arcytrudne spotkanie. Najpierw za tydzień na swoim obiekcie z Podhalem Nowy Targ a za dwa tygodnie z Sokołem Sieniawa.
Gratulacje dla chłopaków za cenne zwycięstwo. Mam nadzieję, że 3 punkty przybliżą Wisłę do awansu, żeby nigdy nie grac z kimś takim. Takiej "kibicowskiej wsi" to jeszcze nigdzie nie widziałem, a byłem na wielu meczach od A klasy przez okręgówkę i wszystkie inne ligi i w Polsce i za granicą.
Już nie róbcie z Puław ekipy mega ultrasów, gdzie w młynie co mecz jest 500 osób. Przypomnijcie sobie sytuację gdy Fanatycy krzyczeli " nie ma Murzyna, Wisełka biała drużyna" kiedy mieliśmy w składzie Christophera Edwardsa. A o zarzutach z "hajlowaniem" to już zapomnieliście?
Łagów – miasto położone w województwie świętokrzyskim, w powiecie kieleckim. Siedziba urzędu gminy Łagów. Status miasta odzyskało z dniem 1 stycznia 2018. Więc nie ma coś się dziwić Swołocz jeszcze nie oswojona.
Dla mnie Łagów jest jeden,ten koło Puław w pow, zwoleńskim.
ŁKS jest tylko jeden (a nawet 3)ŁKS Łódż
1 liga ŁKS-Sandecja4-1
4 liga ŁKS 2 - Ner Poddębice 8-0
A -kiasa ŁKS 3-Start Łódż 12-0
1 liga ŁKS -1 miejsce, 4 liga ŁKS 1 miejsce, A -klasa ŁKS 2 miejsce,ale z kompletem punktów. Trzeci zespół ŁKS-u jako jedyny w rozgrywkach w Polsce zespół wygrał do tej pory wszyskie swoje mecze (15) od czasu powołania drużyny rezerwy rezerw.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.