Bardzo udanie rozpoczęli rywalizację w sezonie 2019/2020 piłkarze puławskiej Wisły. Po golach Krystiana Putona z rzutu karnego, Michała Kobiałki i Krystiana Żeliski ekipa Dumy Powiśla pokonała Jutrzenkę Giebułtów 3:0. Fotoreportaż z meczu (fot. Szelak)
Inauguracyjne spotkanie rozpoczęło się pożegnaniem byłego wiślaka Ivana Litwniuka, który po 6 latach i 150 występach w barwach Dumy Powiśla przeniósł się do IV-ligowego Powiślaka Końskowola. Odchodzącemu zawodnikami prezes klubu Piotr Owczarzak wręczył pamiątkową tablicę a także koszulkę z popisami zawodników Dumy Powiśla.
Drugim miłym akcentem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem Sebastiana Godka z Górna były okolicznościowe koszulki w których wybiegli na prezentację piłkarze puławskiej Wisły na których ekipa Dumy Powiśla udzieliła wsparcia kontuzjowanym kolegom Mateuszowi Pielachowi i Mateuszowi Szyszkowskiemu.
Pierwsze minuty rozgrywanego w parnej i dusznej aurze to przewaga Wisły nie udokumentowana golem. W 6 minucie wiślacy mogli i powinni otworzyć wynik spotkania. Z prawej strony piłkę w pole karne dorzucił Michał Zuber, ale zrobił to troszkę za plecy Krystiana Putona, który minął się z piłką i nie zdołał oddać strzału na bramkę Tomasza Gugały. Kilka minut później po niebezpiecznym zagraniu nakładką jednego z obrońców Jutrzenki puławianie mieli okazję otworzyć wynik po rzucie wolnym pośrednim jednak piłka po uderzeniu przez Macieja Wojczuka trafiła w gęsty mur stojących na linii zawodników gości. Ekipa z Giebułtowa skupiona była wyłącznie na obronie co nie ułatwiało grze wiślakom. W 25 minucie nieźle uderzał Piotr Zmorzyński, ale bramkarz przyjezdnych pewnie obronił to uderzenie. Na pierwszą bramkę kibice czekali do 36 minuty gry, kiedy to po faulu na Michale Zuberze Pan Sebastian Godek podyktował rzut karny dla Wisły. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Krystian Puton i wiślacy mogli cieszyć się ze swojej pierwszej bramki w rozgrywkach.
W doliczonym czasie pierwszej połowy na bramkę Guguły uderzał jeszcze Rafał Kiczuk, ale młodemu obrońcy Wisły zabrakło precyzji i piłka przeleciała nad poprzeczką bramki gości.
Druga połowa podobnie jak i pierwsza część rozpoczęła się atakami wiślaków. Swoje okazje mieli Krystian Puton z rzutu wolnego uderzył w mur i Michał Zuber głową po centrze Marcina Pigiela. Goście odgryźli się pomysłowym uderzeniem rzutu wolnego, ale Grzegorz Pizoń uderzył bardzo niecelnie i nie zmusił Pawła Sochy do interwencji.
W 53 minucie puławianie mogli prowadzić 2:0, ale dobrej centry nie wykorzystał Piotr Zmorzyński, który z bliska przeniósł piłkę nad poprzeczką. Na szczęście dla wiślaków co się odwlecze to nie uciecze i cztery minuty później piłka drugi raz zatrzepotała w siatce rywali. Tym razem fantastycznym strzałem prawą noga popisał się Michał Kobiałka a piłka wleciała idealnie od słupka wpadła do bramki Guguły.
Na kolejną ciekawą okazję czekaliśmy do 70 minuty, kiedy to sam na sam z bramkarzem Jutrzenki wyszedł Maciej Wojczuk, który zrobił wszystko tak jak należy, ale lepszy w tej rywalizacji okazał się młody goalkeeper z Giebułtowa. Kilka minut później zbyt lekko uderzał Łukasz Kacprzycki, którego strzał poszybował obok bramki przyjezdnych i Krystian Żelisko, którego uderzenie złapał Guguła. Na szczęście w 79 minucie gry Żelisko okazał się już bardziej precyzyjny i skierował piłkę do siatki zdobywając swoją drugą bramkę w rozgrywkach III ligi. Warto dodać, że cała bramkowa akcja rozpoczęła się od dobrego strzału Dawida Chudyby, który wypluł przed siebie Guguła.
W końcówce goście spróbowali powalczyć o bramkę honorową. Najbliżej był tego Antoni Suwała, z którego strzałem poradził sobie Paweł Socha.
Wiślacy nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już w czwartek 15 sierpnia przed ekipą Jacka Magnuszewskiego bardzo trudny wyjazdowy mecz w Sieniawie. Mamy nadzieję, że nasza ekipa podtrzyma dobrą passę i zdobędzie twierdzę jaką dla drużyn przyjezdnych jest obiekt na Podkarpaciu.
Ivan zagrał w Wiśle dokładnie 153 mecze (143 liga, 7 PP, 3 PPok - Kock, Avia, Motor). Tj. najwięcej z obcokrajowców. Drugi jest Nazar Penkovec - 125 meczów. Wygrana z Jutrzenką to 99 (87 liga, 12 PP) wygrana Wisły pod wodzą Magnuszewskiego. Zrobił to w 203 meczach, a więc prawie 50% wygranych. To jest info. dla kibica, który pod koniec meczu z Jutrzenką powiedział: No jeszcze po tym meczu Magnuszewski uratuje doopę.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.