Tylko jeden albo aż jeden punkt zdobyli dziś piłkarze puławskiej Wisły. Walcząca o utrzymanie ligowego bytu ekipa Dumy Powiśla podzieliła się punktami z pretendentem do awansu do Nice I Ligi ŁKS-em Łódź. Patrząc na przebieg spotkania bezbramkowy remis, który padł dziś przy Hauke-Bosaka to sprawiedliwy wynik chociaż, lepsze okazje bramkowe mieli puławianie.
Przed dzisiejszym spotkaniem trener Wisły Bohdan Bławacki dokonał kilku kadrowych roszad. Do wyjściowej jedenastki wrócili Tomasz Sedlewski, Adrian Popiołek ,Ivan Litwniuk i Robert Hirsz. Na ławce usiedli za to Niklas Zulciak, Alen Ploj.
Pierwsze minuty spotkania to wiele walki z obu stron. Po obu zespołach widać było, że znają wagę spotkania. W 7 minucie spotkania zaatakowali wiślacy. Piłkę po solowej akcji uderzył Sylwester Patejuk, ale Michał Kołba nie miał problemów ze złapaniem piłki po uderzeniu pomocnika Wisły. Minutę później kolejny raz groźnie zrobiło się pod łódzką bramką Robert Hirsz dobrze podał do Patejuka, ale doświadczony zawodnik Wisły tym razem nie trafił w światło bramki.
W 9 minucie spotkania Kołbę uderzeniem zza pola karnego zdecydował się zaskoczyć Ivan Litwniuk, ale i tym razem piłka poszybowała obok bramki ekipy ŁKS-u.
Kolejne minuty to lekka przewaga gości. W 16 minucie w pole karne Wisły wpadł Ukrainiec Yenhen Radionov, ale jego uderzenie minęło bramkę w której stał Sebastian Madejski. Kilka minut później kolejny raz uderzał Ukrainiec, ale tym razem Madejski sparował futbolówkę na rzut rożny. W końcówce raz jeszcze niecelnie uderzał Radionov i młodzieżowiec Piotr Pyrdoł. Na szczęście z oboma uderzeniami bez problemów poradził sobie Madejski.
Po zmianie stron wiślacy mogli bardzo szybko objąć prowadzenie. W 52 minucie gry po dwójkowej akcji Niklasa Zulciaka i Bartosza Sulkowskiego futbolówkę w pole karne ŁKS-u dograł ten drugi a kapitalną okazję bramkową zmarnował Dawid Pożak, który z kilku metrów trafił w wybiegającego bramki Kołbę. W 56 minucie spotkania dobrze z ostrego kąta uderzał Sulkowski, ale i tym razem Michał Kołba obronił uderzenie wiślaka. Ekipa prowadzona przez Bohdana Bławackiego w tej części gry częściej gościła na połowie gości, którzy skupiali się głównie na grze z kontry. Jedna z nich w 68 minucie gry mogła zakończyć się golem dla łodzian, ale uderzenie Macieja Wolskiego po podaniu Radionova zostało zablokowane. Trzy minuty później powinno być 1;0 dla Wisły, Kapitalną akcją na lewej stronie popisał się Piotr Zmorzyński, który wyłożył piłkę Robertowi Hirszowi, ale uderzenie byłego napastnika gdańskiej Lechii obronił Michał Kołba.
W końcówce wynik spotkania próbował zmienić Niklas Zulciak, ale jego uderzenie ku rozpaczy fanów Wisły poszybowało obok bramki łodzian. Ekipa ŁKS-u zaatakowała w doliczonym czasie gry. Najpierw Pyrdoł uderzał i jego uderzenie na rzut rożny przeniósł Madejski a chwilę później po cornerze głową uderzał Radionov na szczęście dla puławian niecelnie.
Wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy podzieliły się punktami. Już w środę Wisłę czeka trudne spotkanie w Elblągu z Olimpią.
Panie ajax czyżby władze klubu zabronili wnieść bęben,żeby móc dopingować swój ukochany klub.Brak sprzedaży piwa ani jednego kibica z Łodzi a ochrony pół stadionu.Sam mecz całkiem niezły, szkoda sytuacji Hirsza ,najlepszy dziś był Patejuk.
W pełni się zgadzam Patej Man of the day. Wisła miała lepsze okazje??? Chyba byłem na innym meczu...W mojej opinii dużo lepsza 2 połowa, zdecydowanie lepiej wyglądała gra wiślaków kiedy wszedł Zulci. W samej końcówce zabrakło koncentracji i niewiele brakowało a uciekłby i ten jeden punkt. Walka owszem była ale mam wrażenie że bez wiary w końcowy sukces. Nadal brakuje determinacji...Dużo więcej energii było na ławce trenerskiej. Pozdrowienia dla Pana Bławackiego.
Walcząc tak jak wczoraj, to nawet jakbyśmy przegrali to nie byłoby wstydu. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy sprawić mega niespodziankę. Wynik sprawiedliwy. Patejuk to wciąż klasowy zawodnik. Litviniuk i Popiołek bardzo ładnie gryźli trawę. Brawa dla całego zespołu. Pozdrawiam Pana Trenera, który po meczu przybijał piątki z kibicami. Szanuję.
Do "kosmyk1972".
Dziękuję za postawione pytanie.
Klub nie zabronił wniesienia bębna. W kwestii dopingu wszyscy wiemy, że możemy liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Jednocześnie tylko będąc razem możemy być mocni i możemy wszystko.
Będąc ciągle osamotniony, poczułem na tyle silny dyskomfort emocjonalny, że po prostu odpuściłem. Staram się żyć w zgodzie ze swoimi zasadami, a jedna z nich brzmi: nie przeszkadzaj innym!
Pozdrawiam wszystkich kibiców Wisły Puławy, a szczególnie tych dla których nasze barwy i historia, to duma i honor
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.