Obawiam się, że nie wszyscy ci, którzy wykrzykują te słowa wiedzą co one tak naprawdę znaczą? Do kogo są kierowane? Do prezesa? Do kierowników? A może do zawodników,którzy raz grają tu,a raz tam? Postanowiłem napisać kilka zdań i ukazać wszystkim tym, którzy przeglądaja tą stronę, co w moim mniemaniu oznacza ten okrzyk.
Ja Kocham Wisłę!
Obawiam się, że nie wszyscy ci, którzy wykrzykują te słowa wiedzą co one tak naprawdę znaczą? Do kogo są kierowane? Do prezesa? Do kierowników? A może do zawodników,którzy raz grają tu,a raz tam? Postanowiłem napisać kilka zdań i ukazać wszystkim tym, którzy przeglądaja tą stronę, co w moim mniemaniu oznacza ten okrzyk.
Po pierwsze: Klub Sportowy Wisła, to nie tylko teraźniejszość, to również przeszłość, historia. Chociaż nie znam ludzi, którzy założyli ten klub i na tym świecie już tego nie doświadczę, ale wiem, że byli to uczniowie "Czartorycha", dzięki którym teraz mogę przeżywać emocje sportowe! Dzięki nim jestem zarażony chorobą z której nigdy się nie wyleczę i wiem, że żadne antidotum w tym przpadku nie zadziała. Po prostu jest mi z tym dobrze, jest to odskocznia od szarego, codziennego życia, Okrzyk "Ja Kocham Wisłę" skierowany jest przede wszystkim w ich kierunku, w kierunku tych, którzy stanowią historyczny trzon pierwszego klubu z Puław.
Po drugie:Wisła to ci zawodnicy, którzy już zakończyli swoją przygodę z naszym klubem.To ci zawodnicy, dla których założenie koszulki w barwach klubowych coś znaczyło. Nie muszę ich osobiście znać, nie muszę od nich osobiście tego usłyszeć, po prostu wiem, że byli tacy wśród nas i wierzę w to, że gdzieś po drugiej stronie przyglądają się wszystkiemu co teraz się dzieje.
Po trzecie: Wisła to również ci kibice, którzy są zawsze i nie mam na myśli tylko tych, którzy chodzą w szalach. Dla mnie trybikiem do całości jest też ten, który od wielu, wielu lat przychodzi na Bema i żyje piłką nożną w wykonaniu KSu. Chociaż Panowie których mam na myśli są ładnych parę lat ode mne starsi, to widać co po niektórych, że w przeciągu 90-ciu minut ich nerwy szarpane są niejednokrotnie. Nie piszę tutaj o tych, którym ciągle nic nie pasuje, piszę o tych, którzy naprawdę potrafią "wejść" w mecz i aż nadto interesują się sprawami klubowymi. Kiedyś rozmawiałem z jednym z takich ludzi na treningu Wisły i muszę przyznać, że ten człowiek w podeszłym wieku miał bardziej poukładane w głowie, niż niejeden gość co mieni się fanem naszego klubu. Nazywanie takich ludzi piknikami, czy popkornami jest w moim odczuciu nie na miejscu.Takim ludziom należy się szacunek za te wszystkie lata, które spędzili na naszym stadionie, a nie szyderstwo i wyśmiewanie.
Po czwarte: Wisła to teraźniejsi zawodnicy, zawodnicy, którzy nie grają tylko dla pieniędzy i nie po to aby ktoś ich zauważył, tylko ci, którzy grają również po to, aby sprawiać radość takiej osobie jak ja. Wierzę, że są tacy, którzy na murawie zostawiają zdrowie dla mojej pasji.
Po piąte: Wisła to klub z miasta,w którym się urodziłem, stanowi on część historii Puław z którymi jestem zżyty, miasta którego nie zamierzam opuszczać, tak jak nigdy nie opuszczę Wisły. Jest jeszcze wiele przykładów, które można wymienić. Wymieniłem te, które są dla mnie najważniejsze.
Krzycząc "Ja Kocham Wisłę" najpierw powinniśmy się zastanowić co tak naprawdę to oznacza? Kto to jest ta Wisła? Jeżeli nie będziemy umieli sobie na te pytania odpowiedzieć, to będą to wzniosłe, ale niestety puste słowa.......
może trochę "od czapy" ale chciałbym skomentować w kilku słowach ankietę jaka sie obecnie odbywa na stronce. Zupełne to dla mnie zaskoczenie poniewaz sadzilem, że zdecydowanym faworytem bedzie Adam Kamola. a tutaj wynik zaskakuje
widzę Kopia że sympatyzujesz z Adamem Kamolą rozumiem to ale weż pod uwagę że na tej stronie z racji zajmowanego stanowiska jesteś w jakiś sposób autorytetem i wielu młodych ludzi może wziąć z Ciebie przykład i zagłosować na p.Adama Ja jednak liczę na mądrość kibiców Wisły i mam nadzieje że sugestie redakcji nie wpłyną na wyniki ankiety
oczywiście jeżeli wyniki nie zostaną spreparowane
ale odbieglismy od tematu artykulu, który jest bardzo ciekawy. Mnie podobnie jak autora drazni dzielenie kibicow na muppetow, pikników i tych kumatych.
Mowie to nie bez powodu bo widziałem jak pikniki pokonały całą ekipę Radomiaka w Puławach. Tłum ruszył i Radomiak stracił wszystko co miał , barwy i godnosc i to własnie zrobiły "pikniki"
Żeby nie było samego lizania sie po fiutach:
Po szóste: Piłkarze grają dla kibiców, ale to publika jest tym dwunastym zawodnikiem, który dopingiem mobilizuje swych pupili lub deprymuje przeciwnika. Świetnie to wygląda w Puławach na młynie, jednak próżno szukać puławskich "fanatyków" dalej niż powiedzmy 20 km od mamusi. Obserwując kibiców V ligi od paru lat mogę powiedzieć że orionowców (mam na myśli prawdziwych kibiców) jest na każdym wyjeździe conajmniej 15-30 (zależy od odległości), bywa, że liczebnie przewyższamy gospodarzy. Natomiast jeśli chodzi o gości to u nas było dużo kibiców z POMu (blisko) i Opola.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.