Radosław Muszyński przed kilkoma miesiącami odniósł kontuzję kostki i postanowił skończyć z graniem w piłkę, rozwiązując z powodów zdrowotnych umowę z Avią Świdnik. Na podstawie badań lekarze stwierdzili, że dalsza gra może spowodować stały uszczerbek na zdrowiu zawodnika. Piłkarz podjął jednak rehabilitację i po kilku miesiącach powrócił do zajęć. Obecnie trenuje z Wisłą Puławy, poprzedni klub nie akceptuje jednak tej sytuacjir30;
Czujemy się oszukani - mówi Marek Maciejewski, prezes Avii. - Klub przedstawił już swoje stanowisko (znajduje się na dole) i zamierza skierować sprawę do LZPN.
Zarząd Avii nad sprawą obradował w środę i właśnie szykuje pismo do piłkarskiej centrali. - W tej chwili trudno się odnieść do sprawy, bowiem nikt się z problemem do nas nie zgłosił - mówi Stanisław Sachajko, sekretarz LPZN. - Jeśli sprawa wpłynie, zajmie się nią Wydział Gier. Jednak zgodnie z przepisami, gdy zawodnik ma rozwiązaną umowę, staje się wolnym piłkarzem i może iść, gdzie chce. Nie znamy jednak szczegółów tej sprawy.
Co na temat obecnej sytuacji mówi sam zainteresowany. - W momencie rozwiązywania umowy nie byłem zdolny do gry.
Tak powiedzieli mi lekarze, ale nie mieli oni wiele wspólnego ze sportem - przedstawia swoją wersję Muszyński. - Gdy rozwiązałem kontrakt postanowiłem sam sfinansować swoje leczenie, spróbować wrócić do treningów. Podjąłem zajęcia z Lublinianką, aby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, później postanowiłem sprawdzić się w Wiśle. Teraz wszystko z moją kostką jest OK, a ja jestem wolnym zawodnikiem. Umowę obowiązującą mnie z Avią rozwiązałem za porozumieniem stron. STANOWISKO GTPS AVIA ŚWIDNIK
Zawodnik w trakcie rundy jesiennej 2011/2012 w obecności zarządu oświadczył, iż nie jest zdolny do kontynuowania przygody z piłką, potwierdzając ten fakt dokumentami. To były bardzo szczegółowe badania wskazujące, że staw skokowy zawodnika uniemożliwia dalszą grę w piłkę. Podczas rozmowy nie padły żadne propozycje na temat podjęcia leczenia, zawodnik wręcz stwierdził, że boi się, aby nie zostać kaleką. Na tej podstawie kontrakt obowiązujący do czerwca 2012 roku został rozwiązany. Dlatego członkowie zarządu są zbulwersowani sytuacją, gdy piłkarz podejmuje treningi z innym zespołem kilka miesięcy po zaistniałym fakcie. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd, a medialne wypowiedzi piłkarza mijają się z prawdą. Nie pozostawimy tej sprawy bez reakcji, skierujemy ją do LZPN. Chcemy, aby związek zajął stanowisko w tej kwestii. Nie jest także wykluczone, że klub wejdzie na drogę sądową, choć nie chcielibyśmy się do tego posuwać. Zarząd odpowiada jednak za politykę sportową i ma zamiar w tej kwestii dociekać całkowitej prawdy, a efektem tego może być nawet uniemożliwienie zawodnikowi kontynuowania przygody z piłką w innym klubie.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.