Jeden z najciekawszych meczów szóstej serii gier w III lidze pomiędzy Chełmianką i Wisłą Puławy rozkręcił się dopiero po przerwie. W drugiej części zawodów padło aż pięć goli, a co najważniejsze dla miejscowych kibiców to drużyna z Chełma zgarnęła trzy punkty po pewnym zwycięstwie 4:2.
Piłkarze Wisły Puławy wczoraj rozegrali piąty w tym sezonie mecz wyjazdowy. Podopieczni trenera Mariusza Sawy do 50 minuty prezentowali się w Chełmie słabo i dopiero po stracie drugiego gola zaczęli grać. Niestety Chełmianka była tego dnia skuteczniejsza i ostatecznie wygrała 4:2.
Od pierwszego gwizdka goście koncentrowali się na defensywie i szukali swoich szans w kontrach. Taka taktyka w dwóch ostatnich spotkaniach przyniosła ekipie Mariusza Sawy cztery punkty, w tym bardzo cenne wyjazdowe zwycięstwo nad Tomasovią.
Długo wydawało się, że "Duma Powiślar1; ponownie zachowa czyste konto. Jeden błąd puławskiej defensywy spowodował jednak, że pozyskany z Hetmana Żółkiewka Piotr Wójcik pod koniec pierwszej części zdobył gola na 1:0.
Tuż po wznowieniu gry gospodarze poszli za ciosem i za sprawą Kamila Droba podwyższyli swoje prowadzenie. Nadzieje "Dumy Powiślar1; szybko jednak odżyły, bo po 120 sekundach Piotr Mokiejewski wykorzystał dośrodkowanie Łukasza Gizy i posłał piłkę do siatki.
Emocji po zmianie stron było, co nie miara. Akcje błyskawicznie przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Groźniejsi mimo wszystko byli jednak piłkarze Waldemara Wiatra. Już w 54 min Marcin Kasperek wrzucił piłkę w pole karne Wisły i Drob głową po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
Goście nie zdążyli się jeszcze pozbierać po trzecim ciosie Chełmianki, a już mogli dostać kolejny. Tym razem Sławomir Tatysiak zmarnował sytuację sam na sam z Piotrem Stachurskim.
Dobrej okazji nie zmarnował za to rezerwowy Kazimierz Bala, który wykorzystał błąd Stachurskiego i z bliska trafił na 4:1. W doliczonym czasie gry rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Konrad Nowak, ale puławianie będą chcieli, jak najszybciej zapomnieć o swoim występie.
r11; Długo niewiele działo się na boisku, ale udało się nam zdobyć bramkę do szatni i potem worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Po przerwie mieliśmy po prostu mnóstwo okazji i powinniśmy rozbić Wisłę znacznie wyżej.
Niepotrzebnie daliśmy też sobie strzelić gola na 2:4. Mówiłem chłopakom, że jeżeli zaprezentujemy się podobnie, jak w Krośnie to mamy szansę na trzy punkty. Zagraliśmy jednak jeszcze lepiej i wszyscy zasłużyli na wyróżnienie r11; ocenia zadowolony trener Chełmianki.
"Duma Powiślar1; nie będzie miała jednak czasu na rozmyślanie o tej porażce, bo już jutro ponownie wyjdzie na boisko. Tym razem w Łęcznej z tamtejszym Górnikiem II w ramach siódmej serii gier.
- Będziemy mieli tylko jeden dzień odpoczynku, ale ja nie chcę zajechać chłopaków, więc wystawię do gry kilku juniorów. Oczywiście wynik jest dla nas bardzo ważny, ale jeszcze bardziej liczy się zdrowie piłkarzy. To dziwna sytuacja i szkoda, że rywale tak późno poinformowali nas o przełożeniu tego meczu na wtorek. Nie chcę jednak komentować ich decyzji i mimo wszystko postaramy się powalczyć o korzystny rezultat r11; mówi trener Sawa.
Wisła do początku bieżących rozgrywek zmaga się z różnego rodzaju problemami. Ciągle nie wiadomo, czy Zakłady Azotowe Puławy SA zostaną z klubem. Kibice i zawodnicy zastanawiają się także, kiedy "Duma Powiślar1; wreszcie przeniesie się na nowy stadion.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.