Piłkarze puławskiej Wisły nie mieli w weekend okazji, aby powalczyć o ligowe punkty. Drużyna Jacka Fiedenia będzie musiała poczekać na wiosenną inaugurację jeszcze kilka dni.
Piłkarze puławskiej Wisły nie mieli w weekend okazji, aby powalczyć o ligowe punkty. Drużyna Jacka Fiedenia będzie musiała poczekać na wiosenną inaugurację jeszcze kilka dni.
Jednak dla poprawienia humorów Łukasz Giza i jego koledzy jeszcze w piątek zmierzyli się z czwartoligowym Lewartem Lubartów i wygrali 2:0. Od początku zawodów zdecydowaną przewagę mieli miejscowi i udowodnili to już w ósmej minucie, kiedy to Giza idealnie zagrał do Konrada Nowaka, a ten dał "Dumie Powiślar1; prowadzenie. Do przerwy więcej bramek już nie było, a po zmianie stron wynik w 81 minucie meczu ustalił Rafał Rzędzicki, który popisał się pięknym strzałem w samo okienko bramki Lewartu.
W zespole Wisły nie mógł zagrać Wojciech Kępka, który szkoli się na trenera. Ostre wejście jednego z rywali mocno odczuł też Giza, bo jeszcze przed przerwą musiał opuścić murawę. Obaj zawodnicy będą jednak do dyspozycji trenera Fiedenia w przyszłym tygodniu, podczas spotkania z Avią Świdnik.
r11; Zanosi się na to, że w meczu z Avią będę mógł skorzystać ze wszystkich graczy. W przypadku Łukasza to nic groźnego, powinien już normalnie trenować od początku tygodnia. Nieobecny był ostatnio także Nazar Litun, który wybrał się do kraju załatwić sprawy wizowe. Co do Wojciecha Kępki to pojawił się na meczu z Lewartem, ale uznaliśmy, że będzie lepiej, jak sobie odpocznie r11; mówi szkoleniowiec drużyny z Puław.
Źródło. www.dziennikwschodni/ Łukasz Gładysiewicz |