Herbata nie będzie słodsza od samego mieszania czy prasa o meczu z Podlasiem
iał być rewanż za porażkę 0:3 z poprzedniego sezonu, ale nic z tego nie wyszło. Wisła Puławy znowu przegrała z Podlasiem Biała Podlaska, tym razem 2:3. Głównym problemem gospodarzy była defensywa, która jest jedną z najgorszych w trzeciej lidze lubelsko-podkarpackiej. Rywale zaaplikowali Wiśle już 19 goli. Więcej bramek (24) straciła jedynie Stal Poniatowa.
r11;
Smutna była dla nas ta sobota. Daliśmy się szybko zaskoczyć, a próby odrobienia strat zdały się na nic. Ogarnęła nas dziwna niemoc w defensywie, bo nie po raz pierwszy przydarzyły się nam proste błędy. Główne przyczyny porażki? Nie potrafimy się regenerować, bo na boisku było widać, że moi piłkarze odczuwają trudy meczu w Dębicy. Wcale nie było tak łatwo, jak wskazuje na to wynik. Musimy nadal pracować, żeby wyeliminować te błędy, trzeba też pamiętać, że w obronie nie mam zbyt dużego pola manewru, a od samego mieszania łyżeczką herbata słodsza nie będzie r11; podsumowuje trener Fiedeń.
Już początek sobotniego meczu był dla puławian koszmarny. Najpierw w piątej minucie błąd Pawła Sochy wykorzystał Marek Piotrowicz i posłał piłkę do siatki z ostrego kąta. Gracze Jacka Fiedenia nie zdążyli jeszcze ochłonąć, a już otrzymali drugi cios. Tym razem w ósmej minucie na listę strzelców wpisał się Patrik Magier. Wydawało się, że "Duma Powiślar1; wróciła do gry za sprawą dziewiątego w tym sezonie gola Łukasza Gizy.
Niestety, gospodarze nie poszli za ciosem, bo zamiast doprowadzić do wyrównania stracili trzecią bramkę. Kolejna drzemka defensywy Wisły spowodowała, że zupełnie niepilnowany Artur Bożyk bez problemów trafił na 3:1.
Po zmianie stron do natarcia ruszyli gracze Jacka Fiedenia, ale było ich stać jedynie na kontaktowego gola Dawida Matyjaszka. Walki i groźnych podbramkowych spięć nie brakowało jednak do ostatniego gwizdka, ale to przyjezdni cieszyli się z pierwszego wyjazdowego kompletu punktów.
r11; Jesteśmy bardzo zadowoleni, to zwycięstwo może się okazać niezwykle cenne. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 3:1, ale druga gorzej nie mogła się dla nas zacząć. Szybko straciliśmy gola i wydawało się, że rywale pójdą za ciosem. Mimo optycznej przewagi Wisły uważam, że to jednak my byliśmy groźniejsi i mieliśmy okazje, żeby poprawić wynik. Chcielibyśmy także podziękować kibicom, którzy podczas meczu ciągle nas wspierali r11; ocenia szkoleniowiec Podlasia.
kolejne tłumaczenie trenera chyba pan zapomniał!!!!!!! to PAN przygotowywał zespół do ligi!!!! teraz głupie gadki!!! słaby ma pan warsztat !!! rozjeb..ł pan taką drużynę!!!! idz człowiecze do Łęcznej!!!!
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.