Nagły atak zimy zaskoczył nie tylko kierowców. Sprawił masę problemów także klubom piłkarskim. Z powodu fatalnej aury LZPN odwołał mecze we wszystkich prowadzonych przez siebie rozgrywkach, przekładając je na środę na nietypową godzinę (15). To kolejny problem dla drużyn, bowiem wielu zawodników o tej porze jeszcze pracuje lub ma zajęcia w szkole i na studiach...
- Podchodzimy do tego w najprostszy z możliwych sposobów. Jest decyzja władz, a my się do niej dostosowujemy. Grając w trzeciej lidze, musimy się liczyć z tego typu rozstrzygnięciami. W końcu to są i tak tylko sporadyczne przypadki - przekonuje Dariusz Banaszuk, trener Podlasia Biała Podlaska. - Niewątpliwie pora rozgrywania spotkania i jego termin są dość niewygodne, ale jakoś sobie z tym radzimy. Nie dostaliśmy żadnych sygnałów od zawodników, żeby ta sytuacja była problemem. Niektórzy nawet zdążyli już odrobić jeden dzień pracy tak, aby mieć wolne na środowe starcie. Podoba mi się to profesjonalne podejście - dodaje z uśmiechem trener.
O ile Banaszuk będzie mógł liczyć na niemal kompletną kadrę w środowym spotkaniu, o tyle nie bardzo może się spodziewać wsparcia bialskich kibiców. Podlasie może się poszczycić najlepszą frekwencją w trzeciej lidze, teraz z powodu nietypowej pory spotkania trybuny trochę się przerzedzą i średnia lekko się obniży. - Logiczne jest to, że będziemy mieli mniej widzów. To jest, niestety, środek tygodnia, a o godz. 15 ludzie są jeszcze w pracy - przyznaje Banaszuk.
W najciekawszym meczu środowej kolejki spotka się Avia Świdnik z Górnikiem II Łęczna. Świdniczanie robią wszystko, aby dysponować pełnym składem w szlagierze. - Wypiszemy zwolnienia z zajęć dla naszych uczniów i studentów. Mieliśmy już takie przypadki i sobie z nimi nieźle radziliśmy. Jeśli chodzi o zawodników pracujących, to liczę, że nie będzie problemów z ich zwolnieniami - mówi Wiesław Kołodziej, trener Avii.
Szkoleniowiec przyznaje jednocześnie, że wczesna pora meczu i tak jest utrudnieniem dla wielu klubów. - Liczyłem, że przełożą te mecze chociaż na 15.30. Wiadomo, że zakłady kończą pracę o 15 i piłkarze mogliby prosto z nich przyjechać na mecz. Z drugiej strony nie ma co narzekać. W końcu były sytuacje, gdy w tygodniu mieliśmy wyjazdy - mówi Kołodziej.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.