Bardzo cenne 3 punkty zdobyli dziś piłkarze puławskiej Wisły.Po niedzielnej wygranej w Wielkich Derbach Lubelszczyzny z Motorem ekipa Dumy Powiśla w sobotnie popołudnie pokonała niewygodny dla siebie zespół KKS-u 1925 Kalisz 3:1 i dzięki tej wygranej wskoczyła do czołówki tabeli.
Puławianie do dzisiejszego spotkania podchodzili pełni wiary w wygraną, ale też z pewnymi obawami, bowiem w poprzednim sezonie to kaliszanie to zespół, który w tym roku wskazywany jest jako jeden z faworytów do awansu a w poprzednim sezonie dwukrotnie nie dał szans w Wiśle.
Trener Mariusz Pawlak w porównaniu do Wielkich Derbów z Motorem dokonał dwóch zmian w składzie Wisły. Na ławce usiedli Piotr Azkiewicz, którego zastąpił Łukasz Wiech oraz Damian Kołtański za którego kibice mieli okazję zobaczyć Przemysława Skałeckiego. Dla wychowanka Górnika Łęczna było to pierwsze ligowe spotkanie rozpoczęte w wyjściowym składzie od 7 sierpnia 2021, kiedy to popularny Skała wystąpił w meczu z rezerwami poznańskiego Lecha.
Puławianie w porównaniu do ostatnich spotkaniach udanie rozpoczęli spotkanie. Już w 6 minucie gry Mateusz Klichowicz idealnie dograł piłkę z prawej strony do Adriana Paluchowskiego a kapitan Dumy Powiśla z bliska pokonał Macieja Krakowiaka.
Kolejne minuty to próby kaliszan. W 7 minucie niecelnie uderzył Nikodem Zawistowski a kilka minut później Daniel Kamiński, którego strzał trafił w nogi obrońców Wisły. W 16 minucie gry po rzucie rożnym na bramkę Alberta Posiadały uderzał Michał Borecki a futbolówka trafiła po jego strzale głową w rękę jednego z wiślaków i arbiter z Mrągowa Damian Krumplewski po chwili wahania wskazał na rzut karny.
Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Piotr Giel i superstrzelec KKS-u 1925 pewnym strzałem pokonał Posiadałę. W 25 minucie bramkarz Wisły w bardzo dobrym stylu odbił piłkę po strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Adriana Łuszkiewicza. Kolejne minuty to twarda męska walka, a groźniej pod bramką zrobiło się w 43 minucie, kiedy to zza pola karnego uderzył Kamiński, ale i tym razem Posiadała zbił na rzut rożny zmierzającą do siatki futbolówkę.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się dobrze dla puławian. Już w 50 minucie gry po wrzutce z autu ręką w swoim polu karnym zagrał jeden z graczy KKS-u i sędzia drugi raz w tym meczu zmuszony był wskazać na jedenasty metr od bramki Krakowiaka. Do piłki podszedł Mateusz Klichowicz i mimo, że jego zamiary wyczuł bramkarz przyjezdnych piłka ku radości fanów przy Hauke-Bosaka wpadła do siatki.
Minutę po straconej bramce kaliszanie mogli wyrównać, ale dwa strzały Kamila Koczego poszybowały obok bramki Wisły. Mądrze grający puławianie czyhali na okazję do kontry, która nadarzyła się w 58 minucie gry, kiedy to o futbolówkę powalczył Dominik Cheba szybkim podaniem uruchomił Mateusza Klichowicza a ten idealnie w polu karnym dostrzegł Paluchowskiego. Kapitan Wisły został zablokowany przez wychodzącego Krakowiaka i podał do nadbiegającego Dominika Banacha, który pewnym strzałem po ziemi wpakował piłkę do siatki.
Na 10 minut przed końcem wydawało się, że błąd popełnił Maciej Krakowiak, który poza polem karnym zderzył się z wychodzącym sam na sam Paluchowskim, ale Damian Krumplewski nakazał grać dalej co zdziwiło wielu obserwatorów tego spotkania. W końcówce nie mający już nic do stracenia goście rzucili wszystkie siły do ataku. Efektem tego były strzał Kamińskiego obroniony przez Posiadałę a także sytuacja z doliczonego czasu gry Jakuba Wilczyńskiego, którą kolejny raz obronił bramkarz Dumy Powiśla.
Już w sobotę ekipę Wisły czeka trudny wyjazd na mecz przyjaźni z Pogonią Siedlce. Jeśli puławianie chcą utrzymać się w czołówce muszą na Mazowszu kolejny raz wygrać.
Przyznam szczerze, że jestem bardzo mile zaskoczony ostatnimi meczami. I nie chodzi tylko o wynik, ale o zaangażowanie zawodników. Wreszcie odblokował się Paluchowski, zaczęło być nieco pewniej w bramce i widać efekty. Pozycja wicelidera zobowiązuje, chociaż jest ona obok wyników zasługą rezultatów innych spotkań (kto się spodziewał porażki Znicza ze Stomilem), ale cieszmy się z tego co mamy. Gratulacje!
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.