#1 |
dnia 06/06/2018 07:23 napisał:
"Niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze godzić trzeba". Osobiście, wolę być tam gdzie moje miejsce a nie tam gdzie mnie sadzają.
#2 |
dnia 06/06/2018 08:29 napisał:
Nie rozumiem, dlaczego większość kibiców traktuje możliwe (choć bardzo mało prawdopodobne) pozytywne dla Wisły decyzje komisji licencyjnej, jak jakieś wielkie przestępstwo. Przypuszczam, że jest to pozostałość po poprzedniej epoce, kiedy zielone stoliki bardzo źle się kojarzyły. Ja jednak mówię TAK, bo zasady te zostały sformułowane już dawno i każdy klub je znał przed sezonem. Komisja nie ustala tego w dniu posiedzenia. Dlatego, kolego sr1960 nie przemawia do mnie stwierdzenie - wolę być tam gdzie moje miejsce a nie tam gdzie mnie sadzają, bo tak jak za zagranie ręką w polu karnym jest rzut karny, tak za niespełnienie wymogów licencyjnych jest out z ligi. Takie są zasady i już. No oczywiści można iść za twoim tokiem rozumowania i zgłosić do PZPN, że rezygnujemy z rzutów karnych, bo to nieetyczne. Kwestia równego traktowania klubów przez komisję to już inna bajka. Np. w poprzednim sezonie TSV 1860 Monachium, spóźnił się jeden dzień z opłatą kaucji za licencję. Komisja nie pieprzyła się, że to pierwszy mistrz bundesligi i klub z tradycjami i inne takie ble, ble, ble. Wywalili ich do IV ligi i już.
#3 |
dnia 06/06/2018 10:19 napisał:
Artykuł w onet nt. kanciarzy z Chorzowa: https://sport.onet.pl/pilka-nozna/i-liga/ruch-chorzow-ma-klopoty/0t9f7ly
#4 |
dnia 06/06/2018 11:20 napisał:
Info. nt. kondycji finansowej Grupy Azoty: https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/grupa-azoty-zarobila-miliony-na-wspolnych,162,0,2407586.html.
#5 |
dnia 06/06/2018 16:14 napisał:
Gall, piszesz, że każdy klub znał przepisy przed sezonem. Zgoda, tylko że w każdym regulaminie jest "furtka".Za takie same niedociągnięcia jeden dostaje warunkowe pozostanie w lidze a inny z niej spada. Podałeś przykład TSV. Nie znam sprawy ale myślę, że gdyby jeden dzień zwłoki był sporadyczny do degradacji by nie doszło. Wracając do polskiej ligi (zażartuję), to bez eliminacji i spadków: ekstraklasa - 20 mil.,I liga - 15mil., II ligi 10 ....itd, itp. Tyle powinny wyglądać budżety. Więc kto miałby kasę, dla przyjemności grałby sparingi przez rok i było by OK.
#6 |
dnia 07/06/2018 09:02 napisał:
Osobiści jestem przeciwny tej parodii licencyjnej. Nawet nie chodzi mi o nierówne traktowanie. Dla mnie ten cały proces licencyjny to nic innego jak segregacja i zabicie idei sportu. Niektóre miasta nigdy nie wyjdą ponad III ligę. Np. Ryki, jakie mają szanse z Poznaniem, Wrocławiem, Trójmiastem. Nawet nie mówię o szansach na znalezienie sponsora strategicznego, ale kto i po co wybuduje tam stadion z oświetleniem. Dlatego te wymogi licencyjne są po to, aby pewne drużyny nigdy nie spadły za daleko, a inne nie miały szans podskoczyć za wysoko. Furtka jest właśnie po to, żeby w razie czego ratować tych "wybrańców" (Ruch), który dodatkowo zrobił sobie z tych furtek sposób na życie. Dlatego nie szkoda mi Ruchu, ale Bytovi owszem. Kwestia jakości polskiego prawa to już inna historia. W branży prawniczej jest takie powiedzenie: polskie prawo jest jak płot, lew przeskoczy, żmija się prześliźnie, a jest tylko po to, żeby bydło nie rozlazło się po polu.
#7 |
dnia 07/06/2018 16:39 napisał:
Gall, pisałeś o karnych i innych bzdurach. Jestem ze wszystkim na tak. Jedno co bym zmienił, to przepis o spalonym. Gramy bez spalonego, pada więcej bramek,większa oglądalność i większe zaangażowanie zawodników. Tego od nich możemy wymagać. Ps. W ręcznej tak jest i nikt nie płacze
#8 |
dnia 07/06/2018 17:59 napisał:
Dziwię się że ludzie czytają bzdury.
#9 |
dnia 08/06/2018 17:32 napisał:
No to Kluczbork się utrzymał. Ruch bez licencji na I i II ligę. Ale frajersko spadamy.
#10 |
dnia 08/06/2018 18:53 napisał:
Nie, tak, nie, nie
|