Ponad dwie godziny sportowych emocji i wiele zwrotów akcji zobaczyli dziś kibice, którzy mimo upalnej pogody zdecydowali się odwiedzić puławski stadion. Po bardzo trudnym spotkaniu ekipa Wisły w rzutach karnych pokonała I-ligową Pogoń Siedlce 4:3 i awansowała do 1/16 Pucharu Polski. Tym samym wiślacy wyrównali swój najlepszy wynik w tych rozgrywkach z sezonu 2014/2015, kiedy wiślacy w tej fazie rozgrywek mierzyli się z Piastem Gliwice.
Przed dzisiejszym spotkaniem trener Wisły Adam Buczek dokonał kilku roszad w wyjściowym składzie swojej ekipy. W bramce oficjalny debiut w barwach Dumy Powiśla zaliczył Sebastian Madejski, a Ivana Litwniuka na pozycji stopera zastąpił kolejny debiutant Sebastian Murawski. Do wyjściowego składu wskoczył także Dawid Pożak, który zastąpił Sylwestra Patejuka.
Początek spotkania należał do puławian. Już w 4 minucie gry bardzo dobrze na bramkę Krystiana Stępniowskiego uderzał Jakub Smektała, ale wypożyczony z Cracovii golkiper nie dał się zaskoczyć i pewnie odbił piłkę nad poprzeczkę swojej bramki. Kilka sekund później po wrzutce z rzutu wolnego Jakuba Smektały głową uderzał Robert Hirsz, ale i tym razem bramkarz przyjezdnych nie dał się pokonać. W 7 minucie gry kolejny raz zakotłowało się pod bramką Pogoni, Arkadiusz Maksymiuk podawał do Dawida Pożaka, ale ostatecznie szybszy był Stępniowski, który pewnie złapał piłkę. Po tym okresie spotkanie się wyrównało i na kolejne emocje kibice na stadionie przy ulicy Hauke-Bosaka czekać musieli do 33 minuty, kiedy to kapitalnym strzałem zza pola karnego popisał się Arkadiusz Maksymiuk. Piłka po strzale kapitana Dumy Powiśla odbiła się od poprzeczki i pewnie wyszłaby w pole, jednak odbiła się tak nieszczęśliwie dla siedlczan od pleców Krystiana Stępniowskiego i wpadła do bramki.
W 44 minucie groźnie zrobiło się pod bramką Sebastiana Madejskiego, ale bardzo aktywny Michał Bajdur uderzył źle i wiślacy na przerwę schodzili prowadząc.
Po zmianie stron do ataków ruszyli podopieczni trenera Adama Łopatki. Już dwie minuty po wznowieniu gry w polu karnym Wisły padł Grzegorz Tomasiewicz, ale Marcin Liana z Bydgoszczy nie dopatrzył się przewinienia i nakazał grać dalej. W 53 minucie to puławianie mogli rozstrzygnąć to spotkanie. Kapitalnie prawą stroną pomknął Tomasz Sedlewski, który idealnie podaniem obsłużył Jakuba Smektałę, ale ten niestety nie trafił w piłkę.
Goście stan meczu wyrównali w 73 minucie gry. Grzegorz Tomasiewicz otrzymał bardzo dokładne podanie od Dariusza Zjawińskiego i pewnym strzałem zza pola karnego pokonał Madejskiego. Siedlczanie wynik spotkania mogli rozstrzygnąć tuż przed końcem spotkania. W 89 minucie Sebastian Madejski przy wznowieniu gry wyszedł zza linię pola karnego i arbiter podyktował rzut wolny dla gości. Na szczęście Dariusz Zjawiński uderzył w liczny, bo 9 osoby mur wiślaków i kibice Wisły mogli odetchnąć z ulgą.
W 94 minucie spotkania piłkę meczową mieli przyjezdni. Wprowadzony kilka minut wcześniej na plac gry Paweł Garyga idealnie obsłużył podaniem Adriana Paluchowskiego, a ten z kilku metrów nie trafił do pustej puławskiej bramki.
Dwie minuty później na bramkę Stępniowskiego uderzał Sebastian Głaz, który trafił w rękę Jarosława Ratajczaka, ale Marcin Liniana nakazał grać dalej. Do piłki dopadł Robert Hirsz, ale z jego uderzeniem poradził sobie golkiper przyjezdnych.
W 104 minucie gry podopieczni trenera Łopatko objęli prowadzenie. Zza pola karnego uderzył Daniel Chyła, piłka tak nieszczęśliwie odbił się od pleców jednego z obrońców Wisły i kompletnie zmyliła Sebastiana Madejskiego.
Tuż po zmianie stron w drugiej części dogrywki wiślacy wyrównali. W 107 minucie gry po centrze z rzutu rożnego piłka trafiła w rękę jednego z graczy Pogoni. Mimo protestów siedlczan Marcin Liana podyktował rzut karny dla Wisły a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Piotr Darmochwał. W 112 minucie sam na sam ze Stępniowskim znalazł się Robert Hirsz, jednak zbyt mocno wypuścił sobie futbolówkę i nie mógł oddać skutecznego strzału.
W 116 minucie Jakub Smetkała zauważył wysuniętego Stępniowskiego i uderzył z 40 metrów jednakże wychowanek Hutnika Kraków z kłopotami, ale złapał tę piłkę.
W 119 minucie spotkania wynik mógł rozstrzygnąć Jarosław Ratajczak, ale uderzył ponad bramką Sebastiana Madejskiego. Mimo walki do ostatnich sekund wynik nie uległ zmianie i do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny był konkurs jedenastek. Próbę nerwów lepiej wytrzymali wiślacy, którzy zmarnowali tylko jeden rzut karny. Pechowym strzelcem okazał się Robert Hirsz. W drużynie Pogoni rzutów karnych nie wykorzystali Dariusz Zjawiński i na sam koniec Arkadiusz Czarnecki.
Dzięki tej wygranej wiślacy 9 sierpnia dostaną walki o 1/8 finału Pucharu Polski. Z kim się zmierzą w 1/16 pokaże losowanie, które odbędzie się 25 lipca o 12:00 na stadionie PGE Narodowy. Już w tym tygodniu wiślacy rozpoczną także przygotowania do bardzo ważnego i trudnego spotkania z Siarką Tarnobrzeg, które odbędzie się w sobotę 29 lipca o 18:00 na stadionie MOSIR-u w Puławach.
No Panowie, widzę postęp jest! Graty za awans, w ost. latach udział szybko się kończył... Słowa uznania tym większe, że przeszło się 2 obecnych I-ligowców.
Teraz w końcu możliwość trafienia ekipy z Ex-klasy nawet, fajnie by było, gdyby trafił się ktoś z czołowej "6" ub. sezonu, najlepiej z 3: Legia, Lech lub Wisła K. Kibicowsko to w końcu by było coś! Ale znając realia, może się znowu (jak kiedyś) trafić ktoś z I/II ligi na tym etapie. Lepiej trafić na mocnego i z nim ewent. odpaść, przynajmniej meczyk fajny będzie. Powodzenia!!!
Dzieki Wiselko za wynik i emocje!!!! Dzieki Kibicom z prostej za doping!!!!O Fanatykach nie napisze zeby nie obnizac poziomu strony!!!! Pozdro dla sr.1960 i innych starcow!!!
Wisła w niebiesko-biało-czerwonych strojach wygląda zaje b i ście. Jest walka na boisku, są wyniki. Madejski- będzie walka z Nazarem, dobry zawodnik. Murawski-ok, Hirsz-mnie nie przekonał. Dobra zmiana Litvyniuka, karne to loteria. Młyna kolejny raz niestety brak
Zwycięstwo cieszy. Należą się gratulacje. Widać poprawę. Są jeszcze niedociągnięcia, ale zwycięzców się nie krytykuje. Jedynie co nie uległo poprawie, to organizacja sprzedaży biletów. Niekompetentne dziewczyny, jakby uczyły się obsługi komputera. Podobno zawieszał się system. Dziesięciu kibiców było przede mną a mimo to stałem w kolejce 35 min. Strach pomyśleć co się będzie działo, gdy przyjdzie 2 -3 razy więcej kibiców. "Młynek" do "D", łysy kibic z flagą na prostej ... SZACUNEK!
Mam pytanie, podobno jakiś lipcowy mecz Wisły transmitowany był przez internet. Czy to się jeszcze powtórzy? Tak się składa, że w najbliższą sobotę (29 lipca 2017) nie będę mógł być osobiście na stadionie na pierwszym meczu pierwszej kolejki II ligi.
Mecz z Rakowem był transmitowany na youtube poprzez portal lpu24.pl. W jednym z wcześniejszych artykułów była zapowiedź większej ilości transmisji, ale konkretnego info pewnie dowiesz się jeśli napiszesz bezpośrednio do lpu24.
Jakieś oficjalne stanowisko władz na temat sytuacji z fanatykami ??? Nie ukrywam, że prosta robi co może, ale stały doping lepiej wpływa na piłkarzy i widowisko.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.