Jedenastą wygraną puławskiej Wisły zobaczyli kibice, którzy mimo sporego chłodu zdecydowali się wybrać na puławski stadion MOSIR-u. Dziś podopieczni Bohdana Bławackiego po dobrym spotkaniu pokonali GKS- Tychy 3:0 i udanie zrehabilitowali się w oczach kibiców za ubiegłotygodniową porażkę z Olimpią Zambrów.
Trener Bławacki miał spory ból głowy z wyborem optymalnego składu. Nadal nie w pełni zdrowia jest Jarosław Niezgoda a także Konrad Nowak, efektem czego puławianie do meczu z GKS-em przystąpili jak reprezentacja Hiszpanii bez klasycznego napastnika. Tę rolę pełnili wymiennie Patryk Słotwiński czy Szymon Wiejak. Dzisiejszy mecz był także szczególny dla młodego Bartosza Tetycha, który zaliczył rozegrał dziś pierwszy mecz w wyjściowym składzie w barwach Wisły.
Pierwsze minuty rozgrywanego przy lekko padającym deszczu spotkania to przewaga bardzo zmotywowanych tyszan. W 3 minucie przed szansą bramkową stanął wypożyczony z Górnika Łęczna Piotr Okuniewicz, który wykorzystał niezłe dośrodkowanie Damiana Szczęsnego. Jednak mimo przewagi podopiecznych Kamila Kieresia to puławianie już w 7 minucie prowadzili. Znakomite podanie z głębi pola otrzymał Dawid Pożak, który wyszedł sam na sam z Pawłem Florkiem i technicznym strzałem pokonał bramkarza GKS-u.
Dwie minuty później w dobrej sytuacji znalazł się Szymon Wiejak, jednakże po niezłej centrze uderzył zbyt lekko i nie sprawił Pawłowi Florkowi większych kłopotów. W 14 minucie gry zakotłowało się pod bramką Wisły, ale mimo ogromnego zamieszania żaden z zawodników gości nie potrafił umieścić piłki w siatce. Kolejne minuty to głównie walka w środku pola. Wiele było twardej męskiej gry, co podobało się kibicom, którzy bardzo głośno wspierali Wisłę. W 39 minucie kolejny raz groźnie było pod bramką Nazara Penkovtsa, najpierw bramkarz Dumy Powiśla kapitalnie zatrzymał instynktowną interwencją Łukasza Grzeszczyka a dobitka tego samego gracza poszybowała wysoko nad bramką Wisły.
Jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższyć mogli puławianie, jednak po dobrym podaniu Bartosza Tetycha ze strzałem zbyt długo zwlekał Sebastian Głaz, którego zablokował ofiarnym wślizgiem Dawid Tanżyna.
Druga połowa rozpocząć się mogła idealnie dla ekipy Wisły. W 52 minucie po idealnym podaniu od Tetycha oko w oko z Florkiem stanął Szymon Wiejak, jednak wychowanek Dumy Powiśla w idealnej okazji fatalnie przestrzelił. W 80 minucie kolejny raz groźnie było pod bramką gospodarzy, kiedy to Łukasz Turzyniecki wybił piłkę z linii bramkowej. Kilka sekund później groźnie na bramkę Penkovetsa uderzał Michał Grunt, jednakże zrobił to niecelnie i skończyło się na strachu. Jednak było to wszystko na co tyszanom pozwolili podopieczni trenera Bławackiego. W 84 minucie puławianie w zasadzie rozstrzygnęli wynik spotkania. Kapitalną akcję przeprowadził duet puławskich wychowanków Jarosław Niezgoda- Mateusz Olszak i po kapitalnym podaniu od Niezgody Olaszak pokonał Pawła Florka. Kilka sekund później było już 3;0 a na listę strzelców wpisał się Mateusz Pielach, który otrzymał podanie od popularnego Oliego. W końcówce puławianie mogli jeszcze dobić rywali, jednakże strzał Tomasza Sedlewskiego w dobrym stylu obronił Paweł Florek.
Wiślacy pokazali, że po ubiegłotygodniowa porażka z Olimpią Zambrów była wypadkiem przy pracy. Dziś puławianie zagrali bardzo ambitnie i zasłużenie sięgnęli po 3 punkty, czym udanie pożegnali się ze swoimi kibicami w 2015 roku. Przed ekipą Dumy Powiśla jeszcze jeden mecz w Bytomiu z Polonią a potem zasłużone kilka dni odpoczynku.
Dziękuję drużynie za mecz. Gratuluję zwycięstwa. Cieszę się, że trener czyta nasze komentarze i bierze serio masze uwagi. Jeszcze jeden mecz i do zobaczenia na wiosnę. Oby wiosenne mecze dały wszystkim wiele radości a klubowi upragniony awans.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.