Trzy punkty zostają w Puławach - Wisła po walce wygrywa ze Świtem
Zasłużoną wygraną puławskiej Wisły 2:1 zakończyło się zaległe spotkanie 21 kolejki II ligi ze Świtem Nowym Dwór Mazowiecki. W przekroju całych 90 minut więcej z gry mieli puławianie, a przyjezdni tylko nieskuteczności Wisły i bardzo dobrej postawie w bramce Michała Bigajskiego mogą zawdzięczać, że z Puław wyjeżdżają z tak niskim wynikiem bramkowym.
Rozgrywane przy dobrej pogodzie spotkanie rozpoczęło się aż z 45 minutowym opóźnieniem. Spowodowane było to korkiem, który utworzył się po wypadku na drodze, którą podróżowali do Puław piłkarze z Nowego Dworu.
Od pierwszego gwizdka sędziego Marka Czyżewskiego z Olsztyna do ataków ruszyli wiślacy. Podopieczni Jacka Magnuszewskiego byli wyraźnie podrażnieni po piątkowym remisie w Łowiczu z Pelikanem i w starciu ze Świtem chcieli szybko zdobyć bramkę. Już w 4 minucie po wyłożeniu piłki z prawej strony przez Piotra Charzewskiego z 10 metrów na bramkę Michała Bigajskiego uderzał Szymon Martuś, jednak piłka po jego uderzeniu poszybowała wysoko nad bramką gości.
W 14 minucie puławianie stworzyli sobie kolejną 100% okazję bramkową. Po centrze Rafała Wiącka w pole karne Świtu strzałem głową popisał się Wojciech Jakubiec, jednak były obrońca Siarki Tarnobrzeg uderzył w słupek.
W 40 minucie kolejny raz puławianie mogli prowadzić. Z dobrej strony pokazali się Piotr Charzewski i Konrad Nowak, jednak uderzenie tego drugiego zamiast do bramki trafiło w nogi obrońców Świtu. Uczciwie trzeba przyznać, że goście w tej odsłonie nie stworzyli sobie żadnej sytuacji bramkowej, zatrudniając jedynie Nazara Penkowca przy wyłapywaniu niegroźnych dośrodkowań z boków boiska.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większym zmianom. To ekipa Dumy Powiśla była drużyną lepszą i dojrzalszą, jednak puławianom w grze brakowało wykończenia i szczęścia. To drugie uśmiechnęło się do wiślaków w 55 minucie gry, kiedy to Szymon Martuś pokonał Michała Bigajskiego. Wszystko rozpoczęło się od rzutu wolnego, który dobrze wykonał Rafał Wiącek, którego strzał bramkarz Świtu zdołał odbić, piłka jednak trafiła pod nogi Martusia, który skierował ją z bliska do siatki obok bezradnego bramkarza z Nowego Dworu.
Po strzelonej bramce wydawało się, że puławianie pójdą za ciosem i podwyższą prowadzenie. Jednak to goście od tego momentu zaczęli częściej gościć pod bramką Nazara Penkowca. W 57 minucie z dystansu uderzał niecelnie Radosław Kamiński a chwilę później poza polem karnym bramkarz Wisły uprzedzić musiał Przemysława Szabata. W 73 minucie spotkania gospodarze powinni jednak prowadzić 2:0. Bardzo dobrze z lewej strony zacentrował Piotr Nowosielski futbolówka trafiła do Dawida Pożaka, który uderzył jednak w słupek bramki Świtu. Minutę później goście przeprowadzili szybką i składną akcję zakończoną bramką wprowadzonego kilka minut Rafała Melona. Przy bramce dla nowodworzan błąd popełniła cała obrona Dumy Powiśla a napastnik Świtu futbolówkę skierował do pustej bramki.
Gdy większość kibiców myślała już o wyjściu ze stadionu w 89 minucie gospodarze strzelili bramkę na wagę trzech punktów. Z rzutu wolnego z prawej strony dośrodkował Piotr Nowosielski a w polu karnym najlepiej odnalazł się niezawodny w takich sytuacjach Michał Budzyński i głową skierował piłkę do siatki Michała Bigajskiego. Warto dodać, że była to kolejna bramka Budynia strzelona głową w końcówce spotkania i kolejna po asyście Piotra Nowosielskiego.
W doliczonym czasie gry puławianie mogli podwyższyć prowadzenie. Szybką kontrę rozpoczął Nazar Penkowec piłka trafiła do Konrada Nowaka, jednak napastnik Dumy Powiśla w sytuacji sam na sam strzelił prosto w Bigajskiego i skończyło się na strachu dla ekipy z Nowego Dworu. Kilka sekund później sędzia Mariusz Czyżewski zakończył spotkanie i ważne 3 punkty pozostały w Puławach.
Co ważne wiślacy zaprezentowali dziś na boisku dużo walki, sportowej ambicji i mimo, że podopiecznym Jacka Magnuszewskiego długo nie szło w tym spotkaniu zainkasowali cenne 3 punkty. W sobotę przed wiślakami kolejne ciężkie spotkanie, tym razem na swoim stadionie ze Stalą Rzeszów. My już teraz zapraszamy kibiców na sobotnie starcie.
Wisła Puławy : Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:1 ( 0:0)
Martuś 55, Budzyński 89 - Melon 77
Mecz trudny, ale ważne, że zwycięski.
Martwi mnie jedynie seria Konrada bez gola. Ma sytuacje brakuje szczęścia. Do końca sezonu zostało 4 spotkania. Co dalej? Mam nadzieję, że już teraz trwają rozmowy o przyszłości drużyny bo wiślacy pokazali, że potencjał mają.
ja tez wiem o jednym. Fakt, czasem były to rezerwy rezerw Ale na jesieni będzie to wyglądało zupełnie inaczej..... Lepiej niech juz w tym seroznie wejdą do okręgówki
Mało realne to wejście do okręgówki w tym sezonie .
Chociaż prawda i racja na jesieni zwolni się jeden rocznik juniora chyba, który będzie mógł grać w rezerwach.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.