Wisła przegrała z zespołem Unii Tarnów 1:2. Zespoły zamieniły się tym samym na miejscu lidera. Gole dla "Jaskółek" zdobywał Jakub Wróbel, kontaktową bramkę na 3 minuty przed końcem dla Dumy Powiśla strzelił Szymon Martuś.
Z perspektywy trybuny dla prasy ciężko oceniać frekwencję na trybunach. Znakomitym jednak obrazem frekwencji były zaledwie kilkuosobwe kolejki przy biletowych kasach na niespełna kwadrans przed spotkaniem.
Spotkanie rozpoczęło się nie najgorzej dla piłkarzy Magnuszewskiego. Rozgrywający od początku niezłe zawody Dawid Pożak dojrzał wbiegającego z głębi pola Piotra Nowosielskiego, zawodnik pochodzący z Radomia jednak nie opanował piłki tak jak chciałby i piłka odbijając się od jego nogi minęła bramkę Libery o dobrych kilka metrów.
Po 10 minutach spotkania przebiegającego w niezwykle sennej atmosferze (nie było zorganizowanego dopingu dla ani jednej z drużyn), bardzo głupio sfaulował z lewej strony, w pobliżu pola karnego Mateusz Gawrysiak, na szczęście jednak sytuacja po rzucie wolnym nie wymagała nawet interwencji Nazara Penkowca.
21 minuta gry i zdawać by się mogło łapiąca wiatr w żagle Duma Powiśla wykonywała rzut wolny. Nowosielski zagrał piłkę ostrą, jednak poradził z nią sobie bramkarz gości. Błyskawiczna kontra i... bramka dla tarnowian. Jak padła bramka, nie wiemy do tej pory, wiele w tej kwestii wyjaśni materiał video.
Druga część pierwszej odsłony spotkania miała wciąż bardzo podobny obraz, w odróżnieniu od drugiej połowy, przed przerwą, wiślacy potrafili przedrzeć się z piłką w pobliże pola karnego. Były piłki zagrywane głównie z prawej strony przez aktywny w ofensywie duet Gawrysiak-Pożak, ale dobrze z takimi zagraniami radzili sobie zawodnicy z centrum defensywy Unii. Blokowane strzały Nowosielskiego, Pożaka i lekki strzał z osiemnastego metra Rafała Wiącka to jedne z nielicznych sytuacji godnych odnotowania. Na chwilę w 36 minucie przebudził się Marek Nowak, co zaskutkowało faulem na nim na około 20. metrze boiska. Konrad Nowak fatalnie jednak przestrzelił z wolnego.
W przerwie Jacek Magnuszewski zdecydował się na roszadę, która przyniosła dość wymierne skutki, jednak początek nie wskazywał na to specjalnie. W 57 minucie w sytuacji 4 na 4 znaleźli się gospodarze, bardzo szybko rozprowadzona piłka od Wiącka, przez Nowosielskiego do K. Nowaka i strzał tuż nad poprzeczką tego ostatniego - to pierwsza akcja w tej części spotkania.
Mijały minuty, a wiślacy poza nielicznymi zrywami Charzewskiego (dobry strzał w 60 minucie, świetna wrzutka zdjęta przez obrońcę z głowy Mikołaja Skórnickiego) kopali piłkę do 30-35 metra od bramki unitów. Dalej brakowało wyuczonych schematów, może wynikało to ze złego ustawienia taktycznego, nie było też indywidualności, które potrafiłyby jednym zagraniem wypracować dobrą sytuację bramkową.
Wreszcie nadeszła 70 minuta, kiedy to na boisko trafił Ukrainiec Stanisław Gonczaruk, znakomicie przewidział jego zamiar zagrania do Kursy Jakub Wróbel, minął próbującego ratować wślizgiem sytuację naszego młodego obrońcę, po czym lobem pokonał Nazara Penkowca.
Po tym ciosie nadzieje na choćby punkt stały się niemal zerowe, co zaskutkowało trzema kolejnymi sytuacjami dla Tarnowian. Strzał Rogera Radlińskiego z ośmiu metrów, poprzeczka po tym jak w dziecinny sposób został ograny "Kursik" i chyba nikt już nie wierzył w dobrą końcówkę Wisły.
Kilka minut po tej sytuacji z 18 metrów obrócił się Stanisław Honczaruk, i uderzył precyzyjnie pod poprzeczkę, piłka była jednak zbyt lekka aby bramkarz mógł mieć jakiekolwiek kłopoty. Wydawać się mogło, że to łabędzi śpiew puławian. Po tym jednak Wisła ruszyła do ataków, głównie za sprawą Piotra Charzewskiego. Znakomicie dograł on na nogę Konrada Nowaka, który strzałem z woleja okrutnie się pomylił, co wywołało frustrację puławskich kibiców. Na 5 minut przed końcem meczu dobrą wrzutką popisał się Nowosielski, piłkę z linii końcowej na piąty metr zgrał Kursa, ale nikt nie zamknął akcji.
Dużo w tym okresie było fauli w pobliżu pola karnego Unii. Po jednym z tych wolnych, piłkę wprost na głowę dostał od "Harry'ego" Szymon Martuś i nadzieję na choćby punkt odżyły.
W 5 minut wiślacy stworzyli aż 3 znakomite sytuacje bramkowe. Najpierw z woleja próbował Budzyński, kapitalnie jednak bronił Libera. Chwilę później w boczną siatkę uderzył K. Nowak. Chwilę po tej sytuacji wolny z lewej strony dla gospodarzy, wrzutka wybita, raz jeszcze dogrywał Nowosielski i gola dla Wisły zdobył Mikołaj Skórnicki! Niestety, sędzia dopatrzył się spalonego.
W ostatniej akcji spotkania znów w doskonałej sytuacji znalazł się Michał Budzyński, znów jednak Libera obronił jego strzał. "Budyń" pozwolił wyjść piłce na aut, po czym sędzia zdecydował się zakończyć spotkanie, co spotkało się z niecenzuralnymi przyśpiewkami puławskich kibiców.
Spotkanie było na pewno kiepskie. Punkt zdobyty w takich okolicznościach mógłby nieco zamazać obraz niezbyt dobrze radzącej sobie w ataku pozycyjnym drużyny trenera Magnuszewskiego. Jako czołowa drużyna ligi musimy zdać sobie sprawę, że zespoły przyjeżdżające do Puław z pewnością będą grały defensywnie. Miejmy nadzieję, że zdaje sobie z tego sprawę duet Magnuszewski - Nowak.
Wisła Puławy - Unia Tarnów 1:2 (0:1)
Martuś 87' - Wróbel 22', 70' Wisła: Penkowec - Gawrysiak, Kursa, Skornicki, Budzynski, Marek Nowak., Wiacek, Maksymiuk, Pozak, Nowosielski, Konrad Nowak Unia: Libera - Witek, Pawlak, Bednarczyk, Węgrzyn, Radliński, Slezak, Sojda, Drozdowicz, Fałowski, Wróbel Żólte kartki - Drozdowicz, Witek, Radliński Sędziował Jacek Kikolski z Płocka Widzów: około 1000
co tu pisać trener wystawia jednego napastnika przeciwko młodzieży z Tarnowa i bardzo wysokiego stopera powtórzył się scenariusz z Płockiem !! zmiany też chybione czego do końca grał słabiutki Wiącek przecież Pożak grał dobrze ??Nowosielski czasami stojący między pomocą a Nowakiem nie wnosił nic do gry !!można mieć wariant defensywny ale nie w tym meczu odnosiło się wrażenie jakbyśmy nie chcieli wygrać tego meczu co bycie samodzielnym liderem nie wchodzi w grę ??ratowanie remisu w końcówce to już przysłowiowa musztarda po obiedzie !!lider gra u siebie i przychodzi 700 kibiców tak podają niektóre fora czżby wiedzieli że będzie gra mało widowiskowa i przegrana ??
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.