Cenny remis z trudnego terenu w Rzeszowie przywieźli dzisiaj piłkarze puławskiej Wisły. Kolejny raz podopieczni Mariusza Sawy pokazali hart ducha, waleczność i grę do ostatnich minut spotkania.
Mariusz Sawa zaskoczył wszystkich kibiców, którzy udali się do Rzeszowa zestawieniem wyjściowej jedenastki. Na ławce rezerwowych usiedli bowiem Rafał Kursa i Łukasz Giza, zawodnicy od których w poprzednim sezonie szkoleniowiec Wisły rozpoczynał ustalanie meczowej kadry. W ich miejsce na boisku zobaczyliśmy Tomasza Bednaruka i Mateusza Olszaka.
Pierwsze minuty to ku zaskoczeniu miejscowych dominacja Wisły. W 4 minucie po wrzutce z wolnego uderzał głową Konrad Nowak a kilka chwil później w 13 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Mateusz Olszak, który jednak po podaniu Michała Budzyńskiego uderzył piłkę zbyt lekko i kłopotów z jej złapaniem nie miał Toamsz Wietecha.
Co ciekawe 60 sekund później gospodarze prowadzili już 1:0. Na akcję prawą stroną zdecydował się najlepszy zawodnik ubiegłego sezonu według podkarpackich Nowin Wojciech Krauze, który oddał bardzo ładne uderzenie zza pola karnego. Piłka po rękach Kamila Beszczyńskiego wpadła w długi róg bramki Wisły i gospodarze mimo ,ze grali słabiej objęli niezasłużone prowadzenie. Kibice, którzy przybyli na Hetmańską oczekiwali, że rzeszowianie pójdą za ciosem. Nic jednak mylnego bo chwilę później z rzutu wolnego po faulu na Olszaku w mur uderzył Nowak, a w 25 minucie dobrym uderzeniem popisał się Rafał Giziński. Miejscowi kibice przecierali oczy ze zdumienia, bowiem podopieczni trenera Andrzeja Szymańskiego grali wolno schematycznie i nie mieli pomysłu aby przedostać się pod bramkę Kamila Beszczyńskiego.
Groźne sytuacje pod bramką Stali stwarzali za to gracze Wisły. W 30 minucie głową po centrze z wolnego uderzał Mikołaj Skórnicki, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W 42 minucie z wolnego jeszcze raz próbował Rafał Giziński, jednak kolejny raz piłka poszybowała obok bramki strzeżonej przez Tomasza Wietechę. W końcówce z wolnego uderzył jeszcze Rafał Zaborowski, ale na szczęście dla puławian zrobił to w mur i skończyło się tylko na strachu.
W drugiej połowie gra się wyrównała i na boisku zaczęła się ostra męska walka. Mało było w niej składnych akcji, najczęściej gra toczyła się w środku pola. W końcu widząc to trener Mariusz Sawa zdecydował się na wprowadzenie Łukasza Gizy w 59 minucie gry. Pierwotnie Giza miał nie zagrać w Rzeszowie z powodu kontuzji, jednak sztab szkoleniowy zdecydował się na wprowadzenie Łukasza i była to decyzja słuszna. W 72 minucie zaatakowali rzeszowianie, Michał Górecki próbował wymusić rzut karny, ale kilka chwil później Giza wystąpił w roli głównej. Najlepszy zawodnik Wisły w 76 minucie zdecydował się na solową akcję i przez jednego z obrońców Stali został powalony na ziemię w polu karnym. Ku niezadowoleniu kibiców Stali Pan Paweł Płoskonka z Tarnowa podyktował rzut karny dla Dumy Powiśla. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł sam poszkodowany i sprytnym technicznym strzałem posłał ją do siatki.
W 79 minucie wiślacy mogli prowadzić. Z rzutu wolnego w swoim stylu uderzył Mateusz Gawrysiak, jednak piłka zamiast do siatki trafiła w mur graczy Stali.
W 85 minucie spotkania serca mocniej zabiły kibicom z Puław. Po jednej z kontr sam na sam z Kamilem Beszczyńskim znalazł się Adreja Prokic, który jednak przegrał ten pojedynek z bramkarzem Wisły. Po tej sytuacji wielu kibiców Stali nie mogło uwierzyć w to co się stało, bo była to sytuacja 100%. Chwilę później boisko na noszach opuścił Tomasz Bednaruk. Co gorsza sztab szkoleniowy nie mógł dokonać już zmiany a popularny Dziki z podejrzeniem nadciągnięcia wiązadeł w kolanie udał się do szpitala. Z trybun kontuzja Tomka wyglądała bardzo źle i dramatycznie. W 88 kolejny raz piłkę meczową miał Prokić, który z 5 metrów nie trafił w bramkę. Wiślacy, którzy z powodów regulaminowych kończyli mecz w 10 ofiarnie walczyli o uratowanie remisu. Mimo niezadowolenia miejscowych wiślakom to się udało i kolejny raz mogliśmy oglądać radość w wykonaniu wiślaków po końcowym gwizdku sędziego, na który musieliśmy dziś czekać bardzo długo. Jednak udało się i 1 punkt pojechał w wesołym autokarze do Puław.
Wiślacy kolejny raz podziękowali swoim kibicom, którzy udali się do Rzeszowa, po meczu przybijając przysłowiowe piątki i długo ciesząc się pod sektorem kibiców przyjezdnych.
Cieszy, że wiślacy kolejny raz zagrali z sercem z ambicją i na tle ogranych w II lidze graczy Stali nie odstawali poziomem i kulturą gry. Co ciekawe puławianie po meczu
zebrali wiele miłych słów od działaczy i miejscowych dziennikarzy. To pokazuje, że praca wiślaków kolejny raz została doceniona.
Stal Rzeszów: Wisła Puławy 1:1 ( 1:0)
Krauze 14- Giza 76 (k)
Wróciłem z meczu. Wisła pokazała naprawdę ciekawy futbol, przeważając przez większość meczu. Byliśmy stroną przeważającą od momentu stracenia gola do końca pierwszej połowy. Druga połowa była już wyrównana, praktycznie niewiele sytuacji bramkowych, ale to Wisła utrzymywała się dłużej przy piłce i po jednej z akcji po faulu na Łukaszu sędzia gwizdnął faul i podyktował jedenastkę. Po tym nadal Wisła utrzymywała się przy piłce, ale jedna kontra po kapitalnej interwencji Beszcza nie zakończyła się bramką, a druga świetna akcja to beznadziejny strzał Prokicia jak dobrze pamiętam.
Pytanie i prośba do kogoś z klubu, czy można odbierać bilety na mecz z Garbarnią? Jeśli tak to od kiedy. Miałem wszystkie 3 karnety na poprzednią rundę, więc przysługują mi bilety z tego co pamiętam. I jeszcze czy jeżeli przysluguje mi bilet ulgowy, to nadal mogę odebrać 3 bilety czy też np 4?
Może klub zorganizuje autokary do Poniatowej?
Z serduchem wielkim ambicją tak gra Duma Powiśla. Brawo Wisła. Przez pierwszą połowę Wisła lepsza od Stali, która miała jeden strzał i strzeliła bramkę. Po zmianie stron gra się wyrównała, i na szczęście padła bramka dla Wisły. Końcówka kapitalna postawa Beszcza w bramce i dramat Tomka Bednaruka. Ale ogólnie jest bardzo OK
Brawo jeszcze raz Panowie. Walczyliście bardzo ofiarnie z sercem i to jest ważne. Co ciekawe po meczu wielu działaczy Stali podkreślało i gratulowało mi, że w Puławach jest naprawdę dobra drużyna. Tak więc dzięki i czekamy na więcej.
W tym miejscu życzenia zdrowia dla Tomka Bednaruka. Oby Dziki wrócił jak najszybciej do gry.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.