Po zakończeniu piłkarskiej jesienie wiślacy rozegrali dwa spotkania sparingowe najpierw z ekipą ówczesnego Górnika Łęczna, które przegraliśmy 5:0 i w takim samym stosunku pokonaliśmy ekipę Avii Świdnik.
To drugie spotkanie odbyło się w Puławach i jak na sparing toczyło się w podniosłej atmosferze. Rozegrano je przy sztucznym oświetleniu, a na trybunach zebrało się około 200 kibiców, nie zabrakło także młyna, który fantastycznie dopingował graczy Dumy Powiśla.
Kilka dni później zmiany dotknęły Zarząd Klubu. Z fukncji prezesa zrezygnował Andrzej Śliwa, który zdecydował się zostać radnym miejskim. Prezesem Dumy Powiśla został Grzegorz Nowosadzki, przed którym postawiono trudne zadanie uspokojenia sytuacji organizacyjno- finansowej.
Nowy rok zaczął się źle dla Wisły. 20 stycznia ekipa Mariusza Sawy zawiesiła pierwszy raz treningi i coraz realniejsze wydawało się, że w rundzie wiosennej Wisły nie zobaczymy na ligowych boiskach. Po 5 dniach wiślacy wrócili do treningów i w lutym rozpoczęli ligowe sparingi. Kolejny kryzys wiślacy przeżyli w lutym, kiedy to po sparingu z Motorem Lublin i podpisaniu umowy sponsorskiej z ZA Puławy z decyzją o pomocy ociągało się miasto. Zawodnicy wydali wtedy manifest a kibice, poszli pod Urząd Miasta i złożyli petycję z prośbą o ratowanie Dumy Puław i Dumy Powiśla jak nazywana jest Wisła. Wszystkie te działania przyniosły efekt i pod koniec lutego wiślacy usłyszeli z ust włodarzy miasta, gracie w Puławach i pomożemy WAM.!! Tak więc wiślakom nic nie stało już na przeszkodzie aby spokojnie przygotowywać się do ligi, a wyniki sparingów były bardzo optymistyczne. Jednak wszystko zweryfikować liga, którą wiślacy zacząć mieli 19 marca w Puławach na boisku przy ZSO im KEN.
Mecze na popularnej 9 były jednak obarczone różnymi restrykcjami, na obiekcie nie mogło być więcej niż 300 kibiców a zmagań nie mogli oglądać kibice gości. Wstępem były dobrowolne karnety za 100 złotych na 4 ligowe spotkania.
Pierwsze ligowe spotkanie z Siarką Tarnobrzeg zaplanowano na 19 marca. Na trybunach nastrój oczekiwania, podobnie jak w internecie gdzie na relacji live w naszym portali padł rekord 326 śledzących relacje live. Wiślacy wygrywają to spotkanie 5:2, a do klasyki wejdzie już chyba zdanie Adama Mażysza opiekuna Siarki, że jego zespół przegrał bo spotkanie zostało rozegrane na sztucznej murawie.
Kolejna kolejka i kolejny raz emocje ligowe przy Kaniowczyków. Tym razem po słabym meczu i dwóch rzutach karnych pokonujemy Stal Mielec 3:2, tym razem na Podkarpaciu wrze bowiem lokalne media uważają, że karne były z kapelusza. No cóż punkt widzenia zależy od punktów siedzenia.
Trzecia wiosenna kolejka i do Puław przyjeżdża niewygodny rywal Stal Sanok. Wiślacy pewnie odprawiają gości 3:0. Szkoleniowiec Stali tym razem tłumaczy swoich zawodników zmęczeniem, bowiem sanoczanie do Puław wyjechali bardzo wcześnie rano. Po tej kolejce wiślacy odskoczyli od Izolatora Boguchwała na 4 oczka i od tego momentu lider pozostawał już nad Wisła do zakończenia ligowego sezonu.
Kolejne spotkanie to mecz z Partyzantem Targowiska. Wiślacy nie bez problemów pokonali gości 2:1, przy czym w strzelaniu gola gościom pomógł Paweł Jabkowski kierując piłkę do swoje bramki.
W międzyczasie do Puław zawitał pogromca Izolatora Tomasovia Tomaszów Lubelski. Jednak 15 minut wystarczyło, aby wiślacy prowadzili 3:0 i nic złego nie stało się już do końca gry. Po spotkaniu awansu do II ligi pogratulował nam opiekun ekipy z Tomaszowa Jarosław Korzeń..
Kolejne spotkanie, mecz z Chełmianką. Bardzo długo wydawało się, że spotkanie odbędzie się w Chełmie, jednak ostatecznie kluby nie doszły do porozumienia i spotkanie odbyło się w Puławach. Nie obyło się bez problemów, bowiem na dzień przed meczem puławska policja zasugerowała, aby szlagier z Chełmianką odbył się bez kibiców. Na szczęście po rozmowach na szczycie postanowiono wpuścić na ten mecz 199 kibiców. Zza płotu dopingowali zarówno puławscy fanatycy jak i kibice z Chełma, którzy mimo zakazu pojawili się w Puławach. Co ucieszyło kibiców kolejne punkty stracił Izolator Boguchwała i przewaga Wisły wzrosła do 6 oczek.
Po szlagierze z Chełmianką wiślacy udali się na pierwszy w tej rundzie mecz wyjazdowy, tym razem w ramach Pucharu Polski do Janowa Lubelskiego. Rywal wydawał się do ogrania, bowiem janowianie to ekipa, która broniła się przed spadkiem z 4 ligi, jednak przy Sukienniczej wiślackie rezerwy przegrały 2:1 .Zaczęło się obiecująco od bramki Mateusza Kamoli z upływem jednak było coraz gorzej i skończyło się na kompromitującym 2:1.
Maj wiślacy rozpoczęli od imponującej kanonady strzeleckiej w meczu z rezerwami Górnika Łęczna. 7:1 to wynik bardzo dobry, ale gdyby wiślacy zagrali nieco skuteczniej podopieczni Mirosława Kosowskiego wracali by do domów z dwucyfrowym wynik straconych bramek.
Zadyszka wiślaków spotkała w 3 kolejnych spotkaniach maja. Pierwsza punkty Dumie Powiśla urwała świdnicka Avia remisując 1:1. Za tydzień podopiecznych Mariusza Sawy czekał jednak mecz o awans z Izolatorem Boguchwała. Spotkaniu towarzyszło wiele emocji do Puław boguchwalanie przyjechali w okolicznościowych koszulkach z napisem Zwycięstwo jest w Nas na zawsze, nocując w hotelu pod Puławami. Mimo tych zabiegów to wiślacy w pierwszej połowie byli lepsza i zasłużenie prowadziła od 35 minuty po bramce Nowaka. Po zmianie stron do głosu ruszyli goście i Bereś pokonał Piotra Stachurskiego. Wiślacy nie dość że stracili bramkę to i Sebastiana Orzędowskiego z powodu czerwonej kartki, mimo to udało im się zachować remis 4 punktową przewagę. Głośnym echem odbiło się mediach zachowanie sztabu szkoleniowego Izolatora, który długo po meczu nie umiał pogodzić się z remisem i szukał winnych wszędzie tylko nie w swoim otoczeniu.
Kolejna seria gier była historyczna w tej rundzie, bowiem wiślacy w strugach deszczu przegrali z Karpatami Krosno 1:0. Tak więc była to pierwsza porażka wiślaków na wiosnę i kolejny raz zmniejszyła się przewaga nad Izolatorem, który pauzował i dostał trzy punkty bez gry.
Za tydzień los na drodze Dumy Powiśla postawił Unię Nowa Sarzyna. Podopieczni Piotra Brzezińskiego bronili się przed spadkiem i zapowiadało się ciężkie spotkanie. Pierwsza połowa to absolutna dominacja Wisły bramka Gizy i Nowaka i spokojne prowadzenie 2:0. Po zmianie stron Oślizło strzela bramkę kontaktową i zaczynają się nerwy, bowiem to gracze z Nowej Sarzyny prezentują się lepiej. Na szczęście jest Jakub Gawda i jego rajd życia zakończony faulem Bartnika w polu karnym i Łukasz Giza z rzutu karnego ustala wynik na 3:1. Z decyzją arbitra nie mógł pogodzić się Piotr Brzeziński opiekun Unii, który końcówkę meczu oglądał zamiast z ławki to ze schodów pod szatnią.. W Boguchwale natomiast Izolator stracił punkty z Podlasiem dzięki czemu kolejny raz przewaga Wisły wzrosła do 4 punktów.
Kolejna kolejka to pazua wiślaków, bowiem Olender Sól z którym to mieli grac wycofał się z rozgrywek i każda ekipa bez gry dostawała 3 oczka.
Po odpoczynku wiślaków czekała ostatnia prosta. Rywalem Podlasie Biała Podlaska. Ciężki mecz i tylko remis wiślaków 1:1. Po meczu radość bialczan, którzy byli praktycznie pewni utrzymania w lidze.
Przed podopiecznymi Mariusza Sawy stały dwa cele dwie wygrane i awans do II ligi. Ziścilo się to już przy pierwszej próbie w Poniatowej, gdzie Wisła zmierzyła się w drugim tej wiosny meczu wyjazdowym ze Stalą. Po bramkach Orzędowskiego, Gizy i Mróza wiślacy wygrali 3:0 i przy stracie punktów przez Izolator awansowali do II ligi. Radości nie było końca.... Co opisywaliśmy nie tak dawno na naszych łamach.
Do rozegrania została tylko jedna kolejka z Polonią Przemyśl. W tym spotkaniu Wisła wystąpiła w rezerwowym składzie i nie zepsuła kibicom fety remisując 1:1.
Tym samym historyczny sezon przeszedł do historii. Zaczął się od lania w Tarnobrzegu, ale z czasem było już coraz lepiej. Mimo wszystkich problemów Wiślacy potrafili wygrać tę ligę i zasłużenie awansować do II ligi. Zmagania w niej już od 23 lipca.
Nie rozumiem tego społecznego poparcia dla tworzenia rezerw. Realny pokaż przykład na Lubelszczyźnie drużyny, która jest dobrze prowadzona i jest "dostarczycielem" zawodników do pierwszego zespołu. Ja tego nie widzę, a później są takie wynalazki jak Start II Krasnystaw, który gra sobie w okręgówce czy A-klasie,a w 4 ligowym zespole w składzie jest 12 zawodników.
Jak zmotywowałbyś zawodników do gry w B-klasie ? Juniorów tam wyślesz ? To przestaną grać w ogóle.
Moim zdaniem rezerwy owszem są potrzebne, ale nie w żadnej B klasie tylko minimum A klasie. Moim zdaniem w B klasie to prędzej połamią tych zawodników niż dadzą wygrać. Niestety w takich ligach tak się gra.
Nie wiem, gdzie mają grać zawodnicy, którzy kończą wiek juniora, jak nie w drugiej drużynie. Umiejętne wsparcie juniorów kilkoma seniorami naprawdę jest dobrym rozwiązaniem, przykład Podlasie II Biała Podlaska, które awansowało do 4 ligi. Tak tylko Jarzynka, Jekimow starsi a reszta to młodzież, która od czasu do czasu dostaje szansę gry w III lidze. Tak więc można. Ale priorytetem jest gra od A klasy.
Piotrek a czym się z Twojego punktu widzenia różni A-klasa od B-klasy ? To lepiej wypożyczyć chłopaków do Góry Puławskiej czy Gołębia i na jedno wyjdzie,a koszty mniejsze.
Ja tu logiki nie widzę. A Podlasie ? Podobna sytuacja, kasy nie ma, ale dwie drużyny grać będą. Zobacz jaką motywację mieli zawodnicy drugiego Górnika - żadnej. A personalnie źli nie byli, Stachyra, Kazimierczak, Zuber i inni. Jak dla mnie to taki Zuber w ciągu tego sezonu tylko się uwstecznił, a po poprzednim pytały o Niego kluby Ekstraklasy.
W takim razie trzeba by mieć jakieś umowy o współpracy pomiędzy klubami czy to Góra Puławską czy Hetmanem Gołąb czy innymi żeby ich wypożyczać. Bo ogólnie np Góra Puławska woli grać ludźmi ze swojej okolicy i z okolicznych wiosek, co chyba w wypadku A czy B klasy jest lepsze bo jaki interes ma Góra Puławska aby w niej grali wypożyczeni zawodnicy z Wisły, którzy po sezonie i tak wrócą do Puław. No chyba, że Wisła podpisała by z takimi okolicznymi klubami umowę o współpracy to sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej.
A co do różnic? No wydaje mi się, a swego czasu chodziłem na mecze A i B klasy, że w A klasie odrobinkę wyższy poziom nie ma takiego cięcia jak o klasę niżej, gdzie często naprawdę niebezpiecznie jest wyjść na boisko. Od tego sezonu w Puławach mamy A-klasowego Puławiaka, ale zapewne prezes Bojek o współpracy z Wisłą nie będzie chciał nawet rozmawiać.
II zespół A czy B klasowy to zły pomysł. Wg mnie powinniśmy skupić się na szkoleniu młodzieży i walczyć przede wszystkim w ligach juniorskich. Te ligi mocne piłkarsko, ale występy w niej przynoszą konkretne efekty ; Gaza, Kozi, Śliwiński, Jabkowski...zamiast kopać piłkę na pastwiskach, jak widać lepsze efekty przynosi gra z najlepszymi zespołami lubelszczyzny.
Co do poziomu naszej ligi juniorów czy ona stoi na tak bardzo wysokim poziomie to nie wiem. Jak pokazały mecze 1/8 finału MP Górnik Łęczna, który wygrał obie lubelskie ligi bardzo szybko odpadł z rozgrywek tak więc chyba liga w której ekipa z Łęcznej góruje na każdymi nie jest idealnym rozwiązaniem.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.