Zawiesiliście na tydzień treningi, klub cały czas boryka się z problemami finansowymi, nie macie gdzie grać na wiosnę, a jednak wiary Wam nie brakuje. Z resztą nie tylko wiary, bo i umiejętności są spore.
Rzeczywiście sparingi pokazują, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jest jednak i druga strona medalu. Żal, żeby to wszystko zaprzepaścić przez problemy finansowe. Zakłady Azotowe stanęły na wysokości zadania, ale to za mało, aby utrzymać taki poziom, jaki prezentujemy obecnie.
Rozważacie zakończenie treningów ?
Niewiele brakuje do tego, aby czara goryczy się przelała. Najgorzej mają ci zawodnicy, dla których gra w piłkę to jedyne źródło utrzymania. Zasoby finansowe rodziny i znajomych są ograniczone i do pewnego momentu można taką sytuację jak obecnie wytrzymać. Wszystko jednak się w nas kumuluje i możemy nie wytrzymać.
Nie masz ochoty machnąć na to wszystko ręką, swoje już pograłeś ?
Najłatwiej byłoby tak zrobić, ale na boisku spędziliśmy sporo lat i nie jest to takie łatwe. Tym bardziej że zebrała się fajna ekipa, a obecny prezes pasuje do klimatu drużyny. Stara się wszystko posklejać.
To tyle o rzeczach średnio przyjemnych. Ty jednak nie możesz narzekać na okres przygotowawczy. Do sezonu przygotowywałeś się w Afryce.
To niesamowita historia. Moja żona (Ewelina Sętowska-Dryk - red.) wróciła do treningów, a żeby jej umożliwić przygotowanie do sezonu na odpowiednio wysokim poziomie reprezentacyjnym, pojechaliśmy wraz z synem Maćkiem do RPA.
Odpoczywałeś czy trochę potrenowałeś ?
Grzechem było w takich warunkach nie potrenować. Moja żona była już wiele razy, ale dla mnie był to pierwszy raz. Wyobrażałem sobie Afrykę jako surowy "Czarny Ląd". Ale to było błędne myślenie. Trenowaliśmy w obiektach Północno-Zachodniego Uniwersytetu, odpowiednika naszego AWF. I przyznam, że obiekty mają takie, jakich w Polsce nie będzie jeszcze przez kilka lat. W tym samym miejscu bazę miała reprezentacja Hiszpanii podczas MŚ 2010. Dodam jeszcze, że ośrodek znajduje się na wysokości 1400 metrów nad poziomem morza.
Dobrze się przygotowałeś w takich warunkach. Zaraz po powrocie strzeliłeś dwie bramki w meczu z Wierną Małogoszcz ?
Czułem głód piłki. W RPA może dwa razy miałem ją przy nodze. Trenerzy kadry śmiali się, że Wisła dostała dofinansowanie na obóz, ale tylko na jednego zawodnika.
Myślisz, że spotkanie z Motorem Lublin było ostatnim rozegranym przez Wisłę ?
W piątek długo rozmawialiśmy z prezesem na temat sytuacji.
We wtorek powinny zapaść decyzje na temat tego, czy będziemy mieli możliwość rozgrywania meczów w Puławach. Jeśli nie będzie można grać, klub sobie nie poradzi, bo nie stać go na wynajmowanie stadionu poza miastem.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.