#1 |
dnia 27/09/2009 20:42 napisał:
Trochę jestem zniesmaczony taką oceną meczu. Wydawało mi się, że trener Fiedeń ma już pewne doświadczenie, które bedzie procentować właśnie w takich meczach, jak z Siarką. Tym razem wydaje mi się, że trenerowi zabrakło inwencji, pomysłowości i umiejętności wyegzekwowania wcześniejszych założeń od których często zależy wynik meczu. Wisła myślę, że zagrała tak, jak była przygotowana przez trenera pod względem taktycznym i mentalnym. Chyba, że nasi piłkarze nie rozumieją wymagań dotyczących funkcjonowania zespołu? Jeśli tak, to skuteczny program naprawczy należy wprowadzić natychmiast. Ze swej strony szczerze życzę efektywnej analizy i poszukiwania wiedzy, nim przyjdzie bezradność...
#2 |
dnia 27/09/2009 20:55 napisał:
Ta bezradność jest coraz większa, a trener chyba nie pamięta komu został powierzony plan budowania zespołu ,oraz tego o czym mówił w poprzednich wypowiedziach
#3 |
dnia 28/09/2009 07:50 napisał:
Wypowiedź trenera, bardzo emocjonalna to fakt, świadczy o tym, że jest to człowiek ambitny, nie lubiący przegrywać, taki gość z jajami. Mówi jak jest, ja to bym się ****, jakby zaczął nawijkę w stylu zagraliśmy dobre spotkanie, ale mieliśmy pecha. Widocznie zespół nie zrealizował założeń, widać było na tym meczu brak zaangażowania, brak agresji, walki takiej na całego. Wisła nie jest zespołem pokornym, pamiętacie ich rządy za Magnolii???? Nic dobrego z tego nie wynikło. Ten zespół trzeba przede wszystkim trzymać krótko i **** jak robił to Krawczyk. Niestety to jedyna droga do sukcesu.
#4 |
dnia 28/09/2009 08:05 napisał:
Zapraszam na 19:00 do www.radiopulawy24.pl podsumowanie wekendu sportowego i dużo wywiadów po spotkaniu Wisełki.
#5 |
dnia 28/09/2009 08:37 napisał:
Zgadzam się z komentarzem JJ, prawda jest taka, że niestety Wisła nie może zagrać kilku dobrych meczy pod rząd. Nawet w tej słynnej rundzie rewanżowej w IV lidze ( wg mnie najlepszy sezon Wisły ) obok fantastycznych meczów jak z Górnikiem, Orletami, Tomasovią - grali tragicznie, np Spartakus, Lewart. Mecz w Tarnobrzegu zagrali źle, indolencja strzelecka na najwyższym poziomie, to co Heniek przestrzelił to rekord świata. Był to kolejny występ z serii przegrywamy na własne życzenie. Siarka niczego wielkiego nie pokazała, ale jak powiedział Fiedeń - grali tak, jakby od wygranej zależało ich życie. Mam nadzieję i czekam na zmazanie tarnobrzeskiej plamy, mówiąc krótko trzymam Gawrysia za słowo.
|