#1 |
dnia 26/08/2024 22:38 napisał:
30 lat temu Wisła grając wychowankami na trzecim poziomie rozgrywkowym(czyli takim jaki mamy w pierwszym zespole teraz) potrafiła ładnie grać i sprowadzać kibiców na trybuny. Teraz czołową akademie na wschodzie Polski wszystkie wioski leją. Dokąd to wszystko zmierza? 3 mecze i 17 straconych bramek na 6tym!!! Poziomie rozgrywek. Wstyd.
#2 |
dnia 26/08/2024 23:12 napisał:
Po 1. skąd ty możesz dzieciaku wiedzieć, jak grała Wisła 30 lat temu? A po 2. to np. Centrum treningowe Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie składa się z dwóch oświetlonych boisk ze sztuczną nawierzchnią, czterech boisk naturalnych, w tym dwóch oświetlonych, oświetlonego, otwartego placu treningowego, budynku administracyjnego, bursy dla młodych piłkarzy, siłowni, stołówki, klubowej kawiarni, szatni dla zawodników, sali konferencyjnej i sali rekreacyjnej.
Pracuje w niej 47 trenerów, w tym: - UEFA PRO: 3 trenerów, - UEFA A Elite Youth: 3 trenerów, - UEFA A: 19 trenerów, - UEFA B: 7 trenerów, - UEFA C: 1, - trenerzy bramkarzy: 4 trenerów, - wolontariat: 4 trenerów, - trener motoryki: 1 trener, - psycholog: 1 trener, - fizjoterapeuci: 4 trenerów.
Działa 21 grup młodzieżowych. Od drużyn U-8 do zespołu seniorów (do U-11 po trzy drużyny na rocznik; od U-12 do U-15 - dwie drużyny na rocznik; od U-16 do zespołu rezerw - po jednej drużynie na rocznik). Grupy liczą od 16 do 22 osób (dwóch trenerów na grupę na stałe + trener motoryki + trener bramkarzy + fizjoterapeuta). 20 x 20 to 400 chłopaków wyselekcjonowanych z całej Polski. I patrz **** przejebali na wsi 1-5.
#3 |
dnia 27/08/2024 09:46 napisał:
30 lat temu Wisła grając wychowankami ... i tyle jest prawdy w tym co napisałeś. W sezonie 94/95 Wisła grała w 4 lidze lubelsko-radomskiej i od 3 sezonów nie miała już nic wspólnego z 3 ligą. Po spadku z 3 ligi jeszcze w 2 pierwszych sezonach była blisko powrotu ale potem na 13 sezonów stała się już tylko nędzą i rozpaczą 4-ligową z wyskokami 5-ligowymi. To chyba najgorszy czas klubu w historii. We wspomnianym sezonie 94/95 graliśmy m.in. w Zwoleniu, Dęblinie, Rykach, Opolu L., Bychawie, Szydłowcu, Warce. Lały nas takie tuzy futbolu jak: Granit, Hortex, Proch, Opolanin czy Czarni Dęblin. Przez te 13 sezonów mecze to był kabaret a kibice wychwalali i śpiewali piosenki na cześć piłkarzy po takich oto wynikach: Orlęta Dęblin-Wisła 10-1, Kraśnik-Wisła 8-1, Łęczna-Wisła 8-2, Victoria Parczew-Wisła 7-1, Motor II-Wisła 6-1 czy Garbarnia Kurów-Wisła 6-1. Wszystko zmieniło się kiedy wychowanków zaczęli wygryzać ze składu przybysze m.in. Nowak, Budzyński, Kępka, Krakiewicz, Beszczyński. Potem przyszło ich jeszcze więcej i przyszły też 3. a potem 2. liga.
#4 |
dnia 27/08/2024 09:59 napisał:
Szczególnie Krakers tu wielką karierę zrobił, beszczynski zresztą też. Może jeszcze wspomnij o bramkarzach Przybylskim i Stachurskim.
#5 |
dnia 27/08/2024 10:25 napisał:
Nie mamy o czym rozmawiać.
#6 |
dnia 27/08/2024 14:41 napisał:
Marcin, próbujesz zabierać głos na tematy, o których nie masz zielonego pojęcia (chociaż podobno Polacy najlepiej znają się na sporcie i medycynie). Bramkarz to nie jest piłkarz z pola, gdzie masz 10 miejsc do obsadzenia. Dziś jest luka na obronie, jutro na skrzydle, bo urazy i kartki. Z reguły jest ten nr 1 i ten, który jest od grzania ławy. Np. nasz obecny bramkarz przez tyle lat miał taką rolę a tym czasem to ****isty bramkarz. Wisła dała mu szansę żeby pokazał to, i pokazuje. Wracając do sedna. Beszczyński musiał odejśc a Stachurski i Przybylski byli tylko od grzania ławy, bo właśnie przyszedł jeden z lepszych gości w historii Wisły, tj. Nazar, 125 meczów, z czego 43 na zero. Nie w okręgówce, tylko na poziomie centralnym.
#7 |
dnia 27/08/2024 17:23 napisał:
Kolejny raz podkreślę, że drużyna rezerw zbudowana została od zera na zawodnikach młodych, którzy w poprzednim roku grali w zespole juniorów młodszych. Podkreślam albo i napiszę DRUKOWANYMI LITERAMI w ZESPOLE JUNIORÓW MŁODSZYCH. Mają po 17 lat i zero doświadczenia w meczach z Panami z seniorami.
Niestety to już nie te czasy, kiedy w okręgówce grali Panowie z brzuszkami, którzy nie trenowali zupełnie i przychodzili na spotkania. Teraz zespoły klasy okręgowej ściągają zawodników z Rejowca Fabrycznego czy innych miejscowości, aby oni tam grali. Oprócz tego jest masa doświadczonych zawodników. Myślę, że nawet taki laik jak Ty zna Tomasza Brzyskiego, Kamila Oziemczuka albo Piotra Darmochwała. Oni trzech grają w ostatnim z rywali młodzieży Wisły. Wiem, że zaraz ktoś powie, że to Panowie po 30, jasne, ale cwaniactwa, doświadczenia im nikt nie zabierze. Taki Brzyski nadal potrafi podać dokładnie i notuje sporo asyst. Oziemczuk podobnie więc sama obecność ich na boisku powoduje, że inni zawodnicy czują się mocniejsi.
#8 |
dnia 28/08/2024 15:29 napisał:
Marcin, żebyś w końcu zrozumiał, jak bardzo należy brać pod uwagę wyniki młodzieży oraz dokąd to wszystko zmierza (tak napisałeś), opowiem ci prawdziwą historię. W latach 82-90 była w Wiśle grupa chłopaków, która lała niemiłosiernie wszystkie kluby w regionie. Rzadko schodziła poniżej 10, czy to był Motor, Lublinianka, Łęczna. Ich trener (jak byli w juniorach młodszych i starszych, tj. 16-17 lat i grali przeciwko starszym rocznikom, bo z równolatkami nie mieli co robić) na odprawach mówił, że zaczyna liczyć wynik od 5. Kapitanem był Jacek Magnuszewski, a np. w Motorze Jacek Bąk (ten sam). Pamiętam jak Łęcznej wlali 30-0 (mecze 2 x 40 min.). Obrońcy strzelali a napastnicy biegli z piłką na środek, żeby tamci szybko wznawiali grę. Wszystkie gazety potem o tym pisały a w klubie myśleli, że zaraz zdobędziemy mistrzostwo Polski. To była jedyna drużyna, która mogła grać na głównym. W tamtych czasach płyta główna to był ołtarz, nikt nie miał prawa tam wejść, poza 1. drużyną. Generalnie morał jest taki, że chłopkaki z temtej drużyny stanowili 70% kadry Wisły w sezonie 94/95 (plus gwiazdy: Gorgol, Buki, Kama, i Kustra). W tym czasie Bąk był już w Lechu. Lublinianka, Hetman, Motor, Avia w II lidze (prawdziwej) a Łęczna właśnie wchodziła do niej. Jak widzisz takie wyniki młodzieży to jak zeszłoroczny śnieg.
|