Pierwsze zwycięstwo w 4 lidze na swoim boisku odnieśli dziś piłkarze nożni puławskiej Wisły. Podopieczni Jerzego Krawczyka mimo, że nie pokazali dziś jakiejś wyrafinowanej gry pewnie pokonali zespół z Bełżyć i mogli wreszcie cieszyć się ze swoją publicznością z bardzo cennych 3 punktów.
Pierwsze zwycięstwo w 4 lidze na swoim boisku odnieśli dziś piłkarze nożni puławskiej Wisły. Podopieczni Jerzego Krawczyka mimo, że nie pokazali dziś jakiejś wyrafinowanej gry pewnie pokonali zespół z Bełżyć i mogli wreszcie cieszyć się ze swoją publicznością z bardzo cennych 3 punktów.
Od początku do ataków na bramkę sterzoną przez Nareweskiego ruszyli wiślacy. Jeden z nich został w polu karnym zatakowany nakładką i dobrze sędziujący od początku spotkanie sędzia Wasiluk podktował rzut wolny pośredni z pola karnego Wisły. W naszym obozie bardzo długo trwały dyskusje, co do wykonawcy tego stałego elementu gry ale w końcu za jego wykonanie zabrał się Mateusz Kamola, który strzałem w lewy dolny róg pokonał golkipera gości. Była to 3 minuta meczu.
Kibice, którzy po tak dobrym początku spodziewali się kolejnych goli dla Dumy Powiśla niestety srodze się zawiedli. Wiślacy grali bardzo niepewnie i unici atakowali z coraz większymi chęciami. W 20 minucie grożnie strzelał z rzutu wolnego jeden z napastników z Bełżyc ale Tomasz Dąbała nie dał się zaskoczyć i wybił piłkę na rzut rozny. W tym fragmencie gry mieliśmy jeszcze jeden strzał Wiśniorza i na tym kończyły się emocje na boisku a licznie przybyła publicznośc wołała rozmwiać jakim wynikiem skończy się zaplanowany na 18 mecz szczypiornistów Azotów Puławy z Trawelandem Olsztyn. Dopiero w 45 minucie tego meczu serca mocniej zabiły gdyż bardzo grożnie zatakowali goście na szczęście na posterunku był Dąbała, który odważnym wyjściem zażegnał grożną sytuację w wykonaniu gości. Chwilę potem obie drużyny mogły się udać na odpoczynek a kibice mogli odpocząć od tego słabego meczu.
W przerwie meczu co stało się tradycją fanatycy Dumy Powiśla mogli znowu coś wygrać. Nie była to jednak jak zawsze piłka ale coś bardziej cennego czyli szalik Naszego klubu, ufundowany przez kibiców z ,, młyna''. Po dwukrotnym losowaniu znalzał się szczęśliwiec ,który z bardzo uradowaną miną udał się po odbiór cennej nagrody.
Chwilę póżniej arbiter główny rozpoczął drugą część gry. W niej to nie zobaczyliśmy już Przemysława Niedziałka, którego forma nie spodobała się wyrażnie trenerowi Krawczykowi a ten postanowił, że Niedział odpocznie sobie na ławce. W jego miejsce wszedł Konrad Bancerz, który zajął miejsce Krystiana Burka w obronie przesuniętego na miejsce zajmowane przed przerwą przez Niedziałka.
Zmiany podziałały mobilzująco na gospodarzy, gdyż w II połowie wreszcie coś się działo na boisku. W 50 minucie z wolnego dośrodkowywał Damian Wiśniosz a zamykający akcję z lewej strony Krystian Burek skierował ją po rękach bezradnego Narewskiego do siatki. Wiślacy chcieli pójść za ciosem i chwilę póżniej Tomasz Sikora mógł podwyzszyć wynik na 3:0 ale jego strzał głową w ostatniej chwili obronił bramkarz Unii.
Kolejne minuty ciągły naprór gospodarzy, którzy widząc słabość bełżyczan ciągle atakowali. Bardzo blisko kolejnego gola był Mateusz Kamola, ale kolejny raz piękną interewncją popisał się bramkarz przyjezdnych, który wybił piłkę z okienka bramki gości. W 71 minucie wiślacy dopięli swego i strzelili trzeciego gola. Uczynił to Tomasz Sikora, który po bardzo ładnej akcji z Mateuszem Kamolą oszukał bramkarza gości i z 7 metrów skierował piłkę do siatki. 10 póżniej grający na luzie zawodnicy Wisły dobili gości a zrobił to ponownie Sikora, który po ładnym dryblingu strzelił mocno obok bramkarza Unii, który 4 dziś raz musiał wyciągać piłkę z siatki. Po tej bramce gracze z Puław kontrolowali już wynik nie pozwalając nawet na zdobycie przez gości honorowej bramki. Po końcowym gwizdku sędziego na puławskim stadionie wybuchła radość , wszak byla to pierwsza od dwóch lat wygrana na swoim boisku.
Wiślacy chociaż w I połowie nie grali rewelacyjnie to w drugiej odslonie zagrali na swoim poziomie i pewnie wypuntkowali bełżyczan. Cieszy to tym bardziej, że gracze Jerzego Krawczyka grali kolejny raz w okrojonym składzie bez kontuzjowanych Kępki, Kozdroja, Abramczyka, Owczarzaka i Gawrysiaka. Jedyne co dobrego można powiedzieć o gościach to to ,ze dopóki mieli siłę starali się zagrażać puławianom. Jednak gospodarze pokazali ,że nawet bez kilku podstawowych graczy są lepsi do graczy Unii. Miejmy nadzięję , że kiedy dojdą nieobecni dziś gracze gra Wisły będzie jeszcze lepsza i będziemy oglądać jeszcze więcej wygranych w wykonaniu puławian.
Do "okiem laika!?" :
jak siedziałeś na ławce(obok) rezerwowych to dobrze wiesz że trener po paru minutach już przekazał jak mamy grać i że brak u nich środka pola.Ale jakby nie koszmarny błąd ich bramkarza a potem kolejne błędy śr.obrońców to kto wie....
Jeszcze duuuuużo pracy nas czeka.
Witam was serdecznie my kibole chełmianki teraż czas na zwycięstwo nad Wisłą w Puławach do boju Chełmianko jedziemy po punkty do Puław mecz z Orlętami wolę zapomnisz bo to było sędziowanie chamscie mecz w chełmie mógł byc wygrany żeby niedoliczka i karny chełmianka by ten mecz napewno by wygrała z Orlętami do boju Chełmianko biało-zieloni z Motorkiem a tę bramkę w meczu z Orlętami właśnie strzelił was były piłkarz Puławskiej Wisły Mirosław Robert teraż może wam strzeli bramkę w Puławach do boju chełmianko golaaaaaaaaaa ?
Nic niewiadomo czy wisełka wygra może remis będzie dobrze ale wolę zeby chełmianka by wygrała mecz stawiam na chełmiankę do boju chełmianka RKS dla chełmianki będzie 3 punkty albo remis my kibice z chełma liczymy na zwycięstwo chełmianki mam taką nadzieję że moze w Puławach wygra Chełmanka .
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.