Bardzo dobre spotkanie i ważną wygraną puławskiej Wisły zobaczyli dziś na stadionie w Puławach, kibice. Wiślacy zasłużenie pokonali ekipę faworyzowanego Energetyka ROW-u 4:2, dzięki czemu na kilka punktów odskoczyli od strefy spadkowej.
Wiślacy z dużym respektem podchodzili do dzisiejszego spotkania. Przyjezdni z Rybnika walczą o awans do I-ligi a jego brak oznaczałby poważne konsekwencje dla klubu i piłkarzy Energetyka. Szkoleniowiec Wisły w porównaniu do środowego spotkania w Limanowej dokonał kilku zmian. Do gry wrócił Christopher Edwards, a miejsce pauzującego za żółte kartki Mateusz Pielacha zajął Volodymir Fedoriv. Także w pomocy zaszły pewne zmiany, bowiem na ławkę usiadł Tomasz Sedlewski, którego zastąpił Piotr Charzewski a parę napastników stanowił duet Konrad Nowak z Jarosławem Niezgodą.
Od początku do ataków ruszyli gospodarze. Najpierw z rzutu wolnego uderzał na bramkę Oskara Rybickiego Maciej Machalski, ale zrobił to niedokładnie i bramkarz gości mógł odetchnąć z ulgą. W 11 minucie po kolejnej centrze z rzutu wolnego głową uderzał Michal Budzyński, ale podobnie jak po uderzeniu Machalskiego piłka minęła bramkę przyjezdnych. Jednak w 15 minucie puławianie już prowadzili. Fatalny błąd młodego bramkarz Energetyka wykorzystał Jarosław Niezgoda, który na raty, ale skierował piłkę do siatki. Pierwszy strzał młodego napastnika Dumy Powiśla wylądował na poprzeczce, jednak dobitka głową była już skuteczna i na puławskim stadionie zaoponowała wielka radość.
W 26 minucie puławianie prowadzili już 2:0. Tym razem na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Rafał Lisiecki i piłka drugi raz zatrzepotała w bramce ROW-u. Faworyzowani goście pierwszy raz groźnie zaatakowali w 33 minucie gry, kiedy to po solowej akcji Sebastiana Siwka piłkę z linii bramkowej wybił Volodymir Fedoriv. Trzy minuty później kolejny raz Penkowca próbował pokonać Siwek, ale tym razem piłka po uderzeniu gracza Energetyka poszybowała nad bramką. W 39 minucie gry, gospodarze mogli prowadzić już 3:0. Na zaskakujący strzał z ostrego kąta zdecydował się Piotr Charzewski, jednak piłka odbiła się od drugiego słupka i wyszła w pole. Jednak co się odwlecze to nie uciecze, bowiem w 43 minucie wiślacy prowadzili już 3:0. Dobre podanie z głębi pola otrzymał Konrad Nowak, który z zimną krwią pokonał strzegącego bramki gości Oskara Rybickiego.
Chwilę po zmianie stron ekipa Bogdana Bławackiego prowadziła już 4:0. Lewą stroną pomknął Konrad Szczotka, który w sytuacji sam na sam pokonał Rybickiego. To ostatecznie podłamało gości, którzy tak naprawdę nie potrafili zagrozić bramce Wisły. Puławianie zaś spokojnie utrzymywali piłkę i kontrolowali przebieg gry. W końcówce gdy na placu gry zaczęli pojawiać się zmiennicy do głosu zaczęli dochodzić ambitnie grający rybniczanie. W 84 minucie spotkania za sprawą doświadczonego Marcina Muszalika goście zdobywali wydawało się honorowego gola. Pomocnik Energetyka uderzył pięknie piłkę z 20 metra a ta wpadła w samo okienko bramki w której stał Nazar Penkowec.
W doliczonym czasie goście zdobyli jeszcze jedną bramkę. I znowu z dobrej strony pokazał się Muszalik, który Nazara Penowca pokonał bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego. Ta bramka nie zmieniła już jednak końcowego rezultatu i cenne 3 punkty pozostały w Puławach.
Wiślaków pochwalić trzeba za bardzo mądrą i ambitną grę. Ważne, że puławianie nie przestraszyli się faworyzowanego rywala i z konsekwencją realizowali zadania taktyczne. Smucić mogą tylko dwie stracone bramki w końcówce, jednak zapas bramkowy był na tyle duży, że po końcowym gwizdku arbitra to właśnie puławianie mogli cieszyć się z wygranej. Teraz podopiecznych Bogdana Bławackiego czeka kolejny trudny mecz w sobotę 18 kwietnia w Stalowej Woli z miejscową Stalą.
Swietny wynik, dobra gra. Bałem się tego meczu ale wszystko skonczyło sie pięknie. Nie poznaję Nowaka. W porównaniu z jesienią - ubyło mu z pięć lat. Pracuje za dwóch, gra jak w najlepszym swoim okresie. Brawo Konrad. Brawo cała drużyna.
Bardzo fajny mecz Wisły. Widać praca wykonana w zimie procentuje. Na dobrym boisku to zupełnie inna gra niż w Limanowej. Brawo Panowie za grę i za wynik.
Myśląca,dużo widząca,szybko grająca piłką Wisła Puławy.
Cieszę się,że trener Bławacki jest w naszym Klubie.
Ktoś się pytał co z tym Rafaelem?
Pewnie znowu gdzieś na testy pojechał po meczu rezerw?
Oczywiście szczęścia życzę.
Brawo panowie za walkę,zaangażowanie,punkty.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.