Ważną wygraną przy kapitalnym dopingu kibiców odnieśli dziś piłkarze puławskiej Wisły. Podopieczni Jacka Magnuszewskiego pokonali Stal Rzeszów 1:0, bramkę na wagę trzech punktów zdobył Konrad Nowak. Tym samym wiślacy zrobili sobie bardzo przyjemny prezent urodzinowy, bowiem dzisiaj Fanatycy Dumy Powiśla świętowali obchody 90- lecia Wisły.
Wiadomo, było że spotkanie z okazji 90- lecia klubu musi mieć godną oprawę. O to zadbali Fanatycy, którzy w dobrej liczbie zebrali się na swoim sektorze i od pierwszego gwizdka sędziego Sebastiana Załęskiego z Ostrołęki stworzyli kapitalną atmosferę, której na pewno nie powstydziłyby się drużyny I-ligowe.
Święta na trybunach nie chcieli popsuć sami gracze Wisły, którzy przed samym spotkaniem zapowiadali walkę o 3 punkty. Pierwsze minuty to sporo niedokładności i piłkarskich szachów. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska.
Pierwszy ten marazm w 10 minucie gry próbował przełamać Szymon Martuś, który pomknął prawą stroną podał piłkę wzdłuż pola bramkowego, jednak do tak zagranej piłki nie doszedł Konrad Nowak a stojący kilka metrów Marek Nowak według sędziego znajdował się na spalonym.
Kilka sekund później na uderzenie z dystansu zdecydował się Daniel Koczon, jednak uderzenie byłego gracza Motoru poszybowało obok bramki Nazara Penkowca.
W 18 minucie spotkania puławianie powinni objąć prowadzenie. Piotr Charzewski znakomicie urwał się obrońcom Stali uderzył na bramkę Tomasza Wietechy, jednak bramkarz przyjezdnych w dobrym stylu odbił piłkę zażegnując niebezpieczeństwo pod swoją świątynią. W 28 minucie z rzutu wolnego uderzał Rafał Wiącek jednak jego uderzenie trafiło w mur. Trzy minuty później z prawej strony piłkę w pole karne dogrywał aktywny dziś Konrad Nowak, jednak jego podania nie przeciął żaden z graczy Dumy Powiśla.
W 37 minucie groźniej zaatakowali goście. Z dystansu uderzał Tomasz Margol, jednak jego uderzenie było dosyć lekkie i nie sprawiło żadnych problemów Nazarowi Penkowcowi.
W przerwie trener Jacek Magnuszewski najwyraźniej nie był do końca zadowolony z postawy swoich podopiecznych, bowiem dokonał dwóch zmian. Na placu gry zameldowali się Łukasz Giza i Dawid Pożak i przyznać trzeba, że ich wejście rozruszało poczynania ofensywne Wisły.
Mimo tego pierwsze minuty drugiej połowy należały do przyjezdnych. W 50 minucie ładną dwójkową akcję przeprowadzili Tomasz Persona i Konrad Maca i tylko pozycja spalona tego drugiego zapobiegła utracie bramki przez gospodarzy.
W 57 minucie puławski stadion mógł w końcu ucieszyć się z bramki. Z rzutu rożnego zagrywał w pole karne Piotr Charzewski piłka trafiła do Konrada Nowaka a ten bez problemów z bliska pokonał bezradnego Tomasza Wietechę. Kilka sekund później pierwszy raz do dopingu włączyli się kibice z prostej, którzy dobre kilka minut głośno fetowali klaskali i wspomagali piłkarzy Dumy Powiśla. W 61 minucie znowu po rzucie rożnym próbował uderzać Michał Budzyński, jednak tym razem Wietecha nie dał się zaskoczyć.
Kolejne minuty to głośny doping dla ekipy Wisły i i optyczna przewaga Stali z której tak naprawdę nie wynikało nic. Podopieczni Krzysztofa Łętochy do końca próbowali jednak grać o remis. W 87 minucie głową uderzał niecelnie Konrad Maca. Wiślacy zrewanżowali się rzeszowianom akcją w doliczonym czasie gry, kiedy to ładnie uderzał Dawid Pożak, jednak Tomasz Wietecha kolejny raz nie dał się zaskoczyć. W ostatniej akcji spotkania piłkę na remis miał Tomasz Persona, który uderzył z 16 metrów na bramkę Nazara Penkowca, jednak bramkarz Wisły bez problemów złapał uderzenie pomocnika Dumy Powiśla i kilka sekund później wiślacy mogli świętować zasłużoną wygraną.
Raz jeszcze pochwalić trzeba kibiców, którzy jaj podkreślił na konferencji po meczu trener Jacek Magnuszewski uskrzydlili jego zawodników i pomogli zdobyć cenne 3 punkty. Cieszy także przełamanie Konrada Nowaka, który pokonał bramkarza rywali pierwszy raz od spotkania z Unią w Tarnowie. Teraz bardzo trudna i ciężko końcówka sezonu przed Wisłą. W środę wiślacy jadą do Płocka na spotkanie z Wisłą, w niedzielę udają się do dalekiego Elbląga a na koniec podejmują Puszczę Niepołomice.
Brawo Wisła, brawo Konrad i brawo kibice. No to było to czego brakowało. Takie typowe pierdyknięcie ( żeby nie powiedzieć inaczej ). Fajna oprawa, kapitalna atmosfera 3 punkty zostały.
Warto było patrzeć na miny dziennikarzy z Rzeszowa, który rozdziawiali buzie patrząc na atmosferę dziś. O to chodzi. Dzięki dla kibiców, którzy poświęcili swój czas pieniądze na oprawę i dzięki za to.
Dzięki prostej za włączenie się do dopingu i dzięki piłkarze za wygraną.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.