Ekipa nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewa Bońka kontynuuje poprawę wizerunku polskiego piłkarstwa. Kolejny pomysł zapewne bardzo spodoba się nie tylko kibicom, ale i działaczom naszych drugoligowych drużyn piłkarskich.
Otóż na mecze w pierwszej i drugiej lidze nie będą już nagminnie jeździć delegaci, którzy brali niemałe pieniądze za wykonywanie zadań, które czasami wydawały się być śmieszne, albo nawet absurdalne.
Od rundy wiosennej delegaci zjawiać się będą tylko na meczach niosących ze sobą możliwość wydarzeń nie mających ze sportem wiele wspólnego. Tak może być na przykład w przypadku derbów. Dotychczasowe obowiązki delegata przejmą teraz obserwatorzy pracy sędziego i powinni sobie doskonale z tym poradzić.
- To bardzo dobra zmiana. Teraz panowie szukający rdziury w całymr1; nie będą musieli liczyć palących się rac na stadionach, bo pirotechnika ma być dozwolona. A jak będzie się działo coś złego, to obserwator tak samo to zobaczy jak delegat i opisze gdzie trzeba. To była paranoja, ale nikt głośno o tym nie mówił obawiając się konsekwencji. Teraz powoli zaczyna iść ku normalności r11; powiedział nam jeden z działaczy klubu funkcjonującego strukturach stalowowolskiego podokręgu piłkarskiego.
Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości obserwatorzy znikną też z większości spotkań nie tylko pierwszej i drugiej ligi, ale także z ekstraklasy.
Źródło. Nowiny/ własne |