Młodzi chłopcy ustawiają się szybko i sprawnie, prawie jak zawodowcy. To - prawie, akurat w ich przypadku, nie robi wcale wielkiej różnicy. Trampkarze starsi puławskiej Wisły idą przez rozgrywki jak burza. Wygrana powoli staje się dla nich nawykiem, a rezultaty jak 11:0 nie robią już na szkoleniowcu wielkiego wrażenia. - Czarnym Dęblin załadowali nawet cały tuzin. Napastników musiałem przesuwać do obrony, żeby ci z tyłu też sobie postrzelali. - mówi trener.
Swoich rywali zalewają niczym fala kulminacyjna. Nic dziwnego, w końcu to Wisła. Panowie, wasza dotychczasowa "średniar1; gra spowodowała zainteresowanie mediów. Ustawcie się do zdjęcia. Tylko bez wygłupów - nawołuje swoich podopiecznych trener Waldemar Wojciechowski.
Młodzi chłopcy ustawiają się szybko i sprawnie, prawie jak zawodowcy. To - prawie, akurat w ich przypadku, nie robi wcale wielkiej różnicy. Trampkarze starsi puławskiej Wisły idą przez rozgrywki jak burza. Wygrana powoli staje się dla nich nawykiem, a rezultaty jak 11:0 nie robią już na szkoleniowcu wielkiego wrażenia. - Czarnym Dęblin załadowali nawet cały tuzin. Napastników musiałem przesuwać do obrony, żeby ci z tyłu też sobie postrzelali. - mówi trener.
Na trening wybiegają w koszulkach swoich ulubionych piłkarzy. Cannavaro, Raul, Cristiano Rona- ldo, Gerard. Żadnego polskiego nazwiska. Przypadek? - Nasi piłkarze to cieniasy. Uczyć to się trzeba od najlepszych - odpowiada rezolutnie blondwłosy nastolatek. - O przepraszam, mój ulubieniec to Radosław Majdan - wtrąca inny. - Tak, Majdan, akurat. Przyznaj się, że Doda ci się podoba - śmieją się koledzy. Jest jeszcze jeden, reklamujący Wojciecha Szalę. Tylko dlatego że lubi... Legię.
- Fajnie by było, gdyby poszli gdzieś dalej grać. Ale z drugiej strony, w Puławach nigdy nie będzie dobrej piłki, jeśli wszyscy będą nam stąd uciekać. Prawo rynku jest bezlitosne, kto ma w sporcie finanse, ten rządzi. Żeby tutaj taką kasę zdobyć, chociaż na III ligę... - na chwilę rozmarza się Waldemar Wojciechowski i równie szybko poważnieje: Tymczasem wszystko co możliwe w Puławach przechwyciła piłka ręczna. Nawet Wisła nie chcieli się już nazywać - kończy zrezygnowany.
Nie ma róży bez kolców
A problemów wychowawczych z nimi nie ma? - Są, pewnie że są. Słabo się uczą. Najgorszy był okres przejścia do gimnazjum. Przez trzy lata w podstawówce miałem ich na oku. Byłem ich wychowawcą, kontakt był na bieżąco. Gdy coś się działo, rodzic wiedział o tym w ciągu godziny. Teraz bywa różnie. Ostatni rok był ciężki. Granie żadne i jeszcze stopnie poszły w dół. Ot, chwilowy "małpi rozumr1;. Zaczęły się wagary, pierwsze... narzeczone. Na szczęście naprostowali się. Od razu lepiej i w szkole, i na boisku - podkreśla Wojciechowski. Za to teraz na mecze i 30 koleżanek przychodzi - śmieje się szkoleniowiec.
Do Legii, Wisły czy Amiki?
Kto się wyróżnia? - Trenerze może pan wymienić... - nieśmiało podpowiada podopieczny. - Halo, nie prosiłem o telefon do przyjaciela. Ja wiem najlepiej, kto się wyróżnia - Wojciechowski po ojcowsku sprowadza młodzika na ziemię. - O ten, z Gołębia, dojeżdża na treningi od IV klasy podstawówki. Na początku parę razy po niego wyjechałem, żeby rozpoznał trasę - młody Kursa. Czterech jest w kadrze województwa. Mamy tu takiego delikwenta, o którego już dopytuje się ekstraklasa - mówi Wojciechowski, wskazując na Mateusza Olszaka. Młodego pomocnika widzi u siebie Wisła Kraków, Legia i Amika Wronki. - Teraz go nie puścimy. Najważniejsze, żeby skończył szkołę.
A wszystko to...
Dużo przy nich roboty? - Zależy jak kto się poczuwa. Ja, dzięki Bogu, nie mogę narzekać na brak pracy - mówi Marek Kozieł. Kierownik drużyny jest niestrudzony w poszukiwaniu funduszy. - Udało się załatwić dresy, stroje, sporo zachodu miałem z torbami - wylicza jednym tchem. Dla jak najlepszych warunków dla chłopaków zrobiłby niemal wszystko. W klubie z funduszami jak wszędzie - kiepsko.
- Do jednego z prezesów wysyłałem trzykrotnie pisma, dwa zginęły, a raz dostałem odmowę. Napisałem czwarte i powiedziałem, w żartach oczywiście, że jeśli i tym razem dostaniemy kosza, to przyłożę mu tą kartką po głowie - mówi kierownik i dodaje. - Przecież kiedy młodzież ma zajęcie, to dorośli mogą spokojniej chodzić po ulicy.
Źródło: Dziennik Wschodni
Autor: Paweł Grzegorczyk
no no teraz to juz juniory chyba ze szczescia zaczna łapać sie za swoje tycie pisiory. Prawdą jest, że juniorzy starsi mogliby grać lepiej a nie lansować się na mieście i cwaniaczyć- podczas gdy na meczach boją się własnego cienia. Oby nie byli przykładem dla tych młodych chłopaków o których mowa w artykule.
Powiadam wam- wszystko to trening, bo on czyni mistrza i jeśli trenerzy będą surowi to i piłkarze zagrają. A co do ewentualnego przejscia gdzies to tylko do Legii
to Amerykę odkryli, że warto w młodzież inwestować. Rozgonić tą chołotę pseudo menedzerów z wisły i zatrudnić fachowców, którzy mają serce do tego co robią i nie boją się wsadzić swojej kasy jak trzeba
szturmowcu brak do ciebie słów z tego co słyszałem to juniorom zazdrościsz że sie po mieście lansują bo cie mama z domu nie wypuszcza i trzyma pod kluczem. a co do trampkarzy to z pewnością paru z nich osiągnie skuces jestem tego pewien
Powiem szczerze. Gdy pierwszy raz zobaczylem mecz, w którym wystepowal Mateusz Olszak oniemialem. Dobrze zbudowany, wysoki chlopak biegal wsrod przeciwnikow jak senior obok juniorow. Kiwał, podawał, strzelal gole... Wszystko robil na luzie. I w tym miejscu apeluje tu do p. Wojciechowskiego, takiego talentu nie można zmarnowac ! Taki zawodnik w Puławach to był ostatnio chyba Łukasz Giza. Jak wiadomo Giza gra teraz w III lidze. Moim zdaniem Mateusz jesli tylko ciezko bedzie pracowal na treningach i broń Boże woda sodowa nie uderzy mu do głowy, może stać sie gwiazdą na miare Maćka Żurawskiego. I w tym momencie mówie powaznie, wiem co mowie...
szturmowiec tobie to chyba któryś z juniorów musiał naprawdę balkony zamontować pod oczami co czytam twoj komentarz to ty tylko o lansowaniu sie na mieście piszesz
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.