W najbliższą sobotę Wisła Puławy może odskoczyć Izolatorowi Boguchwała na siedem punktów i co za tym idzie znacznie zbliżyć się do awansu do II ligi. Warunek jest jednak jeden, drużyna Mariusza Sawy musi pokonać na własnym boisku wicelidera.
W miniony weekend "Duma Powiśla" po raz pierwszy od 9 października 2010 roku nie zdobyła kompletu punktów. Po 11 zwycięstwach z rzędu ekipę z Puław zatrzymała Avia Świdnik, która zremisowała na boisku przy ul. Kaniowczyków 2:2. Patrząc na całe spotkanie wynik na pewno jest sprawiedliwy.
Biorąc jednak pod uwagę sytuacje podbramkowe to odczuwamy lekki niedosyt. Avia owszem stłamsiła nas w pierwszej połowie, ale po przerwie to my byliśmy już groźniejsi.
Jak podchodzimy do meczu z Izolatorem? Na pewno jesteśmy bojowo nastawieni, To będzie dla nas najważniejsze spotkanie w całym sezonie i wierzymy, że uda się wygrać i odskoczyć od przeciwników. Może to zabrzmi trochę pompatycznie, ale to my jesteśmy liderem i gramy u siebie, więc niech oni się na boją mówi Konrad Nowak.
Izolator od kilku kolejek depcze jednak Wiśle po piętach i w pięciu ostatnich meczach gracze trenera Grzegorza Opalińskiego wywalczyli 13 punktów. W sobotę wykorzystali też remis lidera z Avią i zmniejszyli przewagę do czterech "oczek"
Jesteśmy ostatnio w dobrej formie i oczywiście wierzymy nie tylko w zwycięstwo w Puławach, ale i to, że uda się nam jeszcze prześcignąć Wisłę w tabeli. Czy będziemy się przygotowywać do tego meczu na boisku ze sztuczną nawierzchnią? Mamy swoje plany, na pewno jak przed każdymi zawodami dokonamy analizy wideo gry najbliższego przeciwnika.
I prawdę mówiąc cieszymy się, że zagramy na sztucznej murawie, lubimy szybką piłkę, a w przerwie zimowej sparingi rozgrywaliśmy na takiej nawierzchni i fajnie nam to wychodziło ocenia szkoleniowiec z zespołu Boguchwały, Grzegorz Opaliński.
Źródło. www.dziennikwschodni.pl./Łukasz Gładysiewicz |