Szczęśliwym miejscem dla targanych kłopotami Wiślaków okazała się Poniatowa. Dziś podopieczni Mariusza Sawy w meczu gdzie byli absolutnymi faworytami nie zawiedli i pewnie pokonali Olender Sól 3:1. Zwycięzcami oprócz piłkarzy są także kibice, którzy licznie odwiedzili obiekt przy 11 Listopada i skutecznie pokazali, że zależy im na Dumie Powiśla.
Spotkanie rozpoczęło się aż z 10 minutowym opóźnieniem. Tym krokiem piłkarze puławskiej Wisły chcieli zaapelować do miasta, do sponsorów, że od kilku tygodniu znajdują się w katastrofalnej sytuacji finansowej i oczekują pomocy z zewnątrz. Miejmy nadzieję, że apel nie pozostanie bez echa i w końcu ktoś pomoże tak dobrze spisującej się drużynie w III ligowych rozgrywkach.
Gdy spotkanie się już zaczęło od samego początku zarysowała się przewaga puławian. Swoje szansę bramkowe mieli Michał Budzyński a kilka chwil później Maciej Wójtowicz, ale za każdym razem piłka mijała bramkę w której stał Tomasz Kozak. Mimo tego, że co chwila na bramkę Olendra sunął atak za atakiem licznie zgromadzeni kibice przy 11 Listopada nie mogli doczekać się gola. W 19 minucie spotkania wielu obserwatorów zaczęło przecierać uszy ze zdumienia. Pod stadionem Stali zaczęli gromadzić się kibice z młyna, którzy w liczbie około 30 udali się do klatki i rozpoczęli doping dla Dumy Powiśla, którego nie było na meczach Wisły od meczu z Sokołem Adamów jeszcze w czasach 4 ligi. Mimo, że z dopingiem Wiślakom nie udało się zdobyć w pierwszej odsłonie żadnej bramki. Mimo tego nikt nie tracił dobrych humorów licząc na poprawę wyniku w drugich 45 minutach.
Druga odsłona rozpoczęła się od dobrego uderzenia Michała Budzyńskiego, które minimalnie minęło bramkę Olendra. Przełomowym momentem spotkania wydarzeniem spotkania okazała się decyzja z 57 minuty, kiedy to na placu gry pojawił się Michał Chwiszczuk, który zmienił zmęczonego Piotra Mokiejewskiego. Chwilę później młody pomocnik Wisły idealnie dograł piłkę do Łukasza Gizy, któremu nie pozostało nic innego jak skierować ją do bramki Tomasza Kozaka. W 60 minucie powinno być 2:0, ale po dobrej wrzutce Macieja Wójtowicza i jeszcze lepszym uderzeniu Michała Budzyńskiego głową sędzia Piotr Burak odgwizdał pozycję spaloną i skończyło się na strachu dla przyjezdnych. Kolejną bramkową sytuację dla Dumy Powiśla oglądaliśmy w 65 minucie, kiedy to po dobrym dograniu Nowaka Giza minimalnie przestrzelił. W 73 minucie obiekt przy 11 Listopada kolejny raz wybuchnął radością. Na szarżę zdecydował się młody Maciej Wójtowicz, który wpadł w pole karne i bez problemów lekkim technicznym strzałem pokonał Kozaka. Wtedy stało się pewne, że Wisła zdobędzie kolejne 3 punkty. Kropkę nad I postawił w 82 minucie Konrad Nowak, który popisał się ładnym strzałem zza pola karnego i bramkarz Olendra zmuszony był trzeci raz wyjmować piłkę z siatki. Radości zawodników i kibiców nie zmąciła nawet bramka strzelona przez gości w 84 minucie, kiedy to Tomasz Alibnger minął trzech puławskich obrońców niczym tyczki slalomowe i z bliska pokonał Piotra Stachurskiego.
Do końcowego gwizdka Piotra Buraka wynik nie uległ już zmianie i kolejny już raz w sezonie Wiślacy mogli cieszyć się z trzech punktów. Co ważne w końcu mieli z kim się cieszyć, bowiem kibice spisali się bardzo dobrze przez całe spotkanie głośno dopingując Dumę Powiśla.
Cieszy, że w Poniatowej zgromadziło się prawie 200 kibiców Wisły, którzy pokazali, swój sprzeciw przeciwko decyzji Zakładów Azotowych skandując między innymi, Co wy robicie, Wy naszą Wisłę hańbicie ! Także dziękujemy wszystkim i już teraz zapraszamy wszystkich za 2 tygodnie do Poniatowej, tym razem na spotkanie ze Stalą.
Dokładnie, głosujmy na ludzi, którzy będą w samorządzie działali na rzecz Wisły, obecnym samorządowcom - dajemy czerwona kartkę. Może tak należy podejść do tematu, a nie snuć kolejne teorie. Wszystko jest w naszych rękach.
Na otwarcie nowego stadionu mecz na szczycie B klasy, GKS Abramów - Puławiak Puławy.
jak radzi sobie ukochany zespół Prezydenta i koalicji rządzącej Puławami ? Okazuje się, że rewelacyjnie !
W ósmej kolejce lubelskiej B-klasy wicelider IV grupy Puławiak Puławy
podejmował beniaminka z Przykwy – Piekiełko Przykwa. Młodzi piłkarze z
Piekiełka (średnia wieku oscylująca w granicy 20 lat) postawili zaskakująco trudne warunki gospodarzom. Byli szybsi od zawodników z Puław, z których wielu najlepsze lata ma już za sobą i wyrażali większa ochotę do gry. Wynik meczu został ustalony dopiero po przerwie. Puławiak wygrał 2:0, ale nie było to zwycięstwo przekonujące.
W tabeli prowadzi GKS Abramów, przed Puławiakiem i Serokomlą Janowiec.
Ja na miejscu piłkarzy Puławiaka sprawdził bym zawodników Pikiełka czy mieli wszyscy dokumenty tożsamości.
A co do ligi ścisk w tabeli niesamowity, do 10 miejsca sa niewielkie różnice i naprawdę wiele się może wydarzyć w kolejnych spotkaniach.
po co Puławiak miał sprawdzac dokumenty jak wygrali mecz?co do meczu dobry doping dzieki puławskiej "Żylecie" no i dobra gra piłkarzy ktorzy po raz kolejny pokazali charakter brawo dla ludzi ktorzy odpowiadali na pytanie "kto wygra mecz?" brawo pikniki hehe piknikowcy wyjazdowcy
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.