Od wygranej sezon 2015/2016 rozpoczęli piłkarze puławskiej Wisły. Ekipa trenera Bogdana Bławackiego okazała się lepsza od GKS-u Tychy, z którym wygrała 2:0, i tym samym popsuła gospodarzom święto z okazji otwarcia nowego i trzeba to przyznać robiącego piękne wrażenie stadionu miejskiego.
Do Tychów ekipa Wisły udawała się pełna obaw, bowiem GKS spadkowicz z I ligi ma w tym sezonie jasny cel. Powrót na zaplecze Ekstraklasy. Jednak w dzisiejszym spotkaniu to wiślacy pokazali, że walką i charakterem można wygrać z każdym.
Przed meczem trener Bławacki zmuszony był dokonać korekt w składzie. Z powodu konieczności gry dwóch młodzieżowców do gry desygnowani zostali Konrad Szczotka i Jarosław Niezgoda, którzy zastąpili Patryka Słowtińskiego i lekko kontuzjowanego Konrada Nowaka. Do linii obrony wrócił Litwin Klimas Gusocenko, który zastąpił Michała Budzyńskiego.
Od początku rozgrywanego pierwszy raz w historii Tychów przy sztucznym oświetleniu spotkania widać było, że Wisła nastawiona jest na grę z kontry. Bardzo dobrze radził sobie aktywny Dawid Pożak, niestety musiał opuścić plac gry w 18 minucie po ostrym starciu z jednym rywali.
W 16 minucie na bramkę tyszan głókował Sebastian Głaz, jednak uczynił to zbyt mocno i piłka poszybowała nad bramką Pawła Florka. Jednak to nie było ostatnie słowo puławian, bowiem w 20 minucie gry powinni oni prowadzić 1:0, po dobrze rozegranym rzucie rożnym piłka trafiła do Mateusza Pielacha a ten uderzył z woleja, jednak Paweł Florek odbił tę piłkę na rzut rożny. Jednak trzy minuty później przyjezdni ku zdziwieniu fanów GKS-u prowadzili. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Rafał Lisiecki, ta trafiła w ogromnym zamieszaniu do Sebastiana Głaza i pozyskany ze Stali Mielec pomocnik głową wpakował ją do siatki.
Kolejne minuty to nieporadne próby ataków podopiecznych Kamila Kieresia. Najlepszą okazję miał Damian Szczęsny, który uderzył bez przyjęcia po podaniu Tomasza Górkiewicza, ale nie trafił czysto w piłkę i skończyło się na strachu dla wiślaków. W 38 minucie Duma Powiśla prowadziła już 2;0. Błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił były reprezentant Polski Seweryn Gancarczyk, ta trafiła do Konrada Szczotki, który idealnym podaniem obsłużył jego imiennika Nowaka, który z 11 metrów pokonał Pawła Florka.
W końcówce tyszanie mogli zdobyć gola kontaktowego bardzo dobrze zza pola karnego uderzał Mateusz Zganiacz, jednak w puławskiej bramce czujny był Nazar Paenkowec, który odbił tę piłkę na rzut rożny.
W przerwie kibice Wisły obawiali się, czy nie powtórzy się sytuacja z pucharowego starcia z Zagłębiem Sosnowiec w którym puławianie prowadzili 2:0 i ostatecznie dali sobie strzelić dwie bramki i odpadli z rozgrywek po rzutach karnych. Tym razem jednak ekipa Bogdana Bławackiego wyciągnęła wnioski z tamtego spotkania i mimo przewagi GKS-u mądrze się broniła.
Tyszanie pierwsze strzały zagrażające bramce Nazara Penkowca oddali dopiero w 82 minucie gry, najpierw uderzał z kilku metrów Mateusz Mączyński i trafił w boczną siatkę a kilka sekund później Łukasz Grzeszczyk, ale piłka na szczęście dla wiślaków po nogach obrońców wyszła poza pole gry.
W końcówce spotkania grająca z kontry Wisła mogła dobić rywala, dobrze do Jarosława Niezgody podawał wprowadzony parę chwil wcześniej Szymon Wiejak, jednak napastnika Dumy Powiśla uprzedził w ostatniej chwili jeden z defensorów GKS-u.
Do końcowego gwiazdka Tomasza Marciniaka z Płocka nie padł już żaden gol, i to wiślacy mogli cieszyć się z 3 punktów zdobytych w Tychach. Cieszy niezła gra wiślaków, i na pewno zaangażowanie i serce które puławianie włożyli przez całe spotkanie. Teraz przed ekipą Bogdana Bławackiego w sobotę kolejny mecz z klubem z tradycjami, bowiem do Puław przyjeżdża Polonia Bytom.
lukasz obiecuję , że już ostatni wpis dalej nie polemizuję , ale zapoznaj się łaskawie z art 256 i 257 KK. To może zrozumiesz o co w tym chodzi. Naprawdę pozdrawiam
a tak swoja droga czy ktorys z nich uruchomil swoj maly mozdzek i zastanowil sie kiedys jak taki i czy wogole "doping" motowuje i zagrzewa druzyne do walki co powinno byc chyba glownym celem kibicow? czy ktos naprawde sadzi ze pilkarzy interesuje gdzie macie motor czy ich kolege a nawet jesli to na pewno nie dziala to na nich pozytywnie. takze raczej szkodzicie zespolowi niz mu pomagacie.
kolejnym razem takie zachowania proponuje kibicom po prostu wygwizdac.
ps. pana lukasza naprawde NIE pozdrawiam, niczego mu nie obiecuje bo jest dla mnie skonczonym zerem.
Skończonych zer to sobie poszukaj wśród kolegów albo znajomych pajacu. Jeśli masz coś do powiedzenia to podejdź do nas i to wykrztuś a nie spinasz dupsko przez kabel. Również nie pozdrawiam
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.