Cenny punkt zdobyli dziś piłkarze puławskiej Wisły. Po trudnym i zaciętym spotkaniu oraz bardzo dramatycznej końcówce ekipa trenerów Radosława Adamczyka i Mariusza Abramczyka zremisowała z faworyzowaną Cisowianką Drzewce 2:2.
Sztab szkoleniowy Wisły nie mógł dziś skorzystać z Dawida Lewendy, którego zastąpił Filip Franas. Była to jedyna zmiana w zespole Dumy Powiśla co do zestawienia w meczu w Trawnikach. U rywali największym zmartwieniem był brak Piotra Darmochwała, który nie mógł dziś pojawić się w Puławach i na pewno swoją nieobecnością pomógł wiślakom, bowiem widać, że podopieczni trenera Grzegorza Komora nie mieli pomysłu na grę bez swojego lidera.
Pierwsze minuty spotkania to lekka przewaga ekipy z Drzewc, jednak puławianie mądrze się bronili nie dopuszczali do groźnych sytuacji pod bramką Michała Bickiego. W 11 minucie kibice lekko zamarli, bowiem asystent drugi z asystentów Jakuba Komendarskiego jego brat Maciej zasłabł i potrzeba było udzielić młodemu arbitrowi pomocy lekarskiej. Ostatecznie przy wsparciu piłkarzy obu ekip a szczególnie kapitana Wisły Michała Bickiego arbitra na noszach zniesiono poza plac gry, gdzie oczekiwał on na przyjazd ratowników medycznych, którzy udzielili mu dalszej pomocy. Maciejowi życzymy oczywiście zdrowia i szybkiego powrotu na piłkarskie boiska.
Do zmiany doszło także w obsadzie sędziowskiej i na linii dwójce doświadczonych arbitrów pomagał wiślak Michał Chabora. Po tej przerwie ekipa gości znów miała lekką przewagę jednak nic z niej nie wynikało. Zmieniło się to w 31 minucie kiedy to po centrze z rzutu wolnego w wykonaniu byłego reprezentanta Polski Tomasza Brzyskiego piłka trafiła pechowo w głowę Franciszka Kuty i wpadła do siatki obok zaskoczonego Bickiego.
Kolejne minuty to próby po stronie Cisowianki Alexa Gawlika oraz Damiana Kucińskiego a po stronie Wisły Kacpra Piskorza wszystkie niecelne. W piątej minucie doliczonego czasu bardzo dobrze w bramce Dumy Powiśla spisał się Bicki, który zatrzymał uderzenie byłego wiślaka Jakuba Konca Tuż przed końcem tej części gry nad bramką Bartłomieja Saracena uderzył jeszcze Karol Pomorski. Mimo prób obie drużyny zeszły do szatni przy prowadzeniu zespołu z Drzewc co zwiastowało wiele emocji w drugich 45 minutach.
w 68 minucie gry wiślacy powinni prowadzić. Kapitalnie z rzutu wolnego uderzył Bartosz Polak, Saracen kapitalnie odbił piłkę a dobitka Pomorskiego zamiast w siatce wylądowała na poprzeczce bramki przyjezdnych. Kilka minut później wynik spotkania mógł ustalić Konc, jednak wychowanek Wisły znów przegrał rywalizację z Bickim i wynik spotkania był nadal otwarty. Końcówka spotkania odbywała się przy rzęsiście padającym deszczu co nie ułatwiało gry obu ekipom. Mimo wszystko w 86 minucie kibice, którzy pozostali na trybunach migli cieszyć. O to bowiem w ogromnym zamieszaniu pod bramką Saracena najprzytomniej zachował się wprowadzony kilka minut wcześniej Adam Wojtanowicz, który pokonał bramkarza z Drzewc i zaszokował działaczy Cisowianki, którzy liczyli dziś na łatwe 3 punkty. Kilka sekund później goście przeprowadzili jednak zabójczą kontrę w pole karne wpadł Konc, którego sfaulował Marcin Szczepaniak a Jakub Komendarski z Poniatowej podyktował rzut karny dla gości. Odpowiedzialność na siebie wziął Gawlik, który pewnym strzałem pokonał Bickiego.
Ta sytuacja nie załamała jednak puławian. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry ekipa trenerów Adamczyka i Abramczyka znów wyrównała. Tym razem strzałem zza pola karnego popisał się wypożyczony z Cisowianki do Wisły Damian Szczawiński i przy Hauke-Bosaka znów mieliśmy remis. Mimo nerwowej końcówki oraz czerwonej kartki dla trenera Abramczyka puławianie utrzymali korzystny wynik i mogli cieszyć się z zatrzymania faworyta. Cieszy, że wiślacy kolejny raz grali do końca ,a ciężka praca na treningach przynosi powoli efekty. Już w środę puławianie staną przed szasną zdobycia kolejnych punktów, bowiem wtedy to ekipa Dumy Powiśla zagra w Kamionce z LKS-em. Początek spotkania o 18:00.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.