Pod Klimczokiem po godne pożegnanie ze szczeblem centralnym
Już w niedzielę swój ostatni wyjazdowy mecz na szczeblu centralnym rozegrają piłkarze puławskiej Wisły. Tym razem podopieczni trenera Macieja Tokarczyka zmierzą się w Bielsku-Białej z miejscowym Rekordem i mimo, że komunikat Polskiego Związku Piłki Nożnej obdarł Nas wszystkich z nadziei na lepsze jutro, wiślacy będą chcieli w dwóch ostatnich spotkaniach na szczeblu centralnym pożegnać się z honorem.
Podopieczni trenera Dariusza Ruckiego to beniaminek rozgrywek, który po 32 kolejkach na swoim koncie ma 35 punktów i znajduje się w strefie spadkowej. Bielszczanie do miejsca barażowego tracą jedynie 2 oczka. Wiosną ekipa Rekordu spisuje się dosyć dobrze, bowiem w 13 grach zdobyła 18 oczek co plasuje ją na 8 miejscu w tabeli. Warto dodać, że wiślacy w klasyfikacji wiosny mają na koncie oczko mniej i zajmują 12 miejsce w tabeli.
Podopieczni trenera Ruckiego wygrali cztery spotkania, sześć zremisowali i przegrali tylko trzy gry, co pokazuje, że ekipa naszych rywali to naprawdę dobry zespół. Z kompletem punktów zespół z Bielska-Białej schodził w wyjazdowych grach z Resovią 2:1, w Częstochowie ze Skrą także 2:1 oraz domowych z KKS-em 1925 Kalisz 2:1, Olimpią Elbląg 5:0. Podziałami punktów zakończyły się natomiast spotkania domowe z Polonią Bytom oraz rezerwami Zagłębia Lubin zakończone wynikiem 0:0, Olimpią Grudziądz gdzie padł remis 1:1, czy wyjazdowe w Grodzisku Mazowieckim z Pogonią 2:2, w Krakowie z Hutnikiem 1:1, czy w Łodzi z drugim zespołem ŁKS-u, gdzie zanotowaliśmy także remis 1:1.
Zespół naszych rywali w minionym tygodniu rozgrywał dwa spotkania. W piątek w Częstochowie podopieczni trenera Ruckiego pokonali Skrę 1:2, a we wtorek w zaległym meczu przegrali ze Świtem Szczecin 3:1.
Wiślacy pod Klimczok udadzą się już pogodzeni z losem po piątkowej informacji z Polskiego Związku Piłki Nożnej. Mamy jednak nadzieję, że puławianie mimo wszystko pokażą kolejny raz charakter i serce do gry, tak aby pokazać, że sportowo zasługują na występy na szczeblu centralnym. W niedzielnym spotkaniu nie zobaczymy pazującego za nadmiar żółtych kartek Kacpra Szymanka oraz kontuzjowanego od dłuższego czasu Dominika Cheby.
Jesienią po słabym spotkaniu ekipa trenera Tokarczyka uległa rywalom 2:1 a katem puławian okazał się eks-wiślak Mateusz Klichowicz, który zaliczył gola i asytę. Dla Dumy Powiśla trafił z rzutu karnego Marcel Zylla.
Początek spotkania w niedzielę 1 czerwca o 14:00 w Centrum Sportu Rekord przy ulicy Startowej 13 w Bielsku-Białej. Spotkanie poprowadzi Aleksander Borowiak z Poznania.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.